W przeszłości Grzegorz Walasek opuścił częstochowski klub po sezonie 2005 i wrócił do macierzystej Zielonej Góry. Okazuje się, że nie powiedział wówczas fanom Lwów "żegnajcie", tylko "do zobaczenia". Kibice Włókniarza cały czas darzyli go ogromną sympatią. To w barwach tego klubu wywalczył trzy medale Drużynowych Mistrzostw Polski (w tym złoty w 2003) oraz Indywidualne Mistrzostwo Polski w roku 2004.
- W sporcie nie można czegoś założyć z góry. Różne są koleje. Po ośmiu latach wracam do Częstochowy i bardzo się z tego cieszę, ponieważ mile wspominam czas spędzony w tym klubie. Dużo się działo przez ten okres, w którym dla niego jeździłem. Mam nadzieję, ze powtórzymy parę rzeczy z tego czasu. Byłoby naprawdę super. Powiedziałem już, że miło wspominam Częstochowę i wydaje mi się, że ta druga strona ma takie same odczucia co do mojej osoby - powiedział Grzegorz Walasek w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Transfer Walaska do Częstochowy wywołał niemałe zaskoczenie. Głównie ze względu na fakt, iż Włókniarz z powodu zobowiązań finansowych nie otrzymał póki co licencji na starty. W klubie podkreślają jednak, że wszystko zmierza ku dobremu i kontrakt Grzegorza Walaska jest tego efektem. Sam zainteresowany z pełną świadomością postawił na biało-zielonych. - Kluby mają problemy i myślę, że trzeba to na spokojnie poukładać. Obawy byłyby w każdym innym klubie z samego faktu zmiany otoczenia. Różne myśli w głowie się pojawiają, ale cieszę się z tego, że wybrałem akurat Częstochowę - stwierdził "Greg".
Przejście Grzegorza Walaska do Włókniarza diametralnie zmienia położenie tej drużyny na tle pozostałych ekip. Grigorij Łaguta, Rune Holta i Michael Jepsen Jensen zyskali kolejne ogniwo, które z powodzeniem może być motorem napędowym Włókniarza. Walasek daleki jest jednak od ferowania rozstrzygnięć. - Trudno w tej chwili powiedzieć, co się będzie działo w sezonie. Włókniarz zbudował fajny skład, a jaki wynik osiągniemy to będzie o tym decydować dyspozycja poszczególnych zawodników w całych rozgrywkach. Na razie trwa okres zimowy i skupiamy się na tym, aby dobrze go przepracować. Przygotowujemy się kondycyjnie i dbamy o motocykle. A to, jak będziemy się spisywać i na co będzie nas stać zweryfikuje tor - przekazał.
Ostatnie dwa sezony Grzegorz Walasek spędził w PGE Marmie Rzeszów. Mimo jego usilnych starań, ten zespół spadł z Ekstraligi. "Greg" liczy, że Żurawie prędko wrócą do elity. - Jest mi przykro, że tak się stało, że drużyna spadła z najwyższej klasy rozgrywkowej. Życzę klubowi z Rzeszowa szybkiego powrotu do Ekstraligi. Dziękuję kibicom za dwa lata dopingu. Dziękuję również pani Marcie Półtorak oraz firmom Marma Polskie Folie, Greinplast i hotelowi Andersen za okazaną pomoc i współpracę w ostatnich dwóch latach - zakończył.
Powodzenia z Rzeszowa. Grzegorz jest bardzo oddany klubowi, który go szanuje. Będzie dla Was dużym wsparciem.
rzuciły sie medaliki na walaska a na koniec mu nie zapłacą jak emilowi :)