ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovia po spadku do II ligi przemeblował nieco skład. Udało się jednak zatrzymać Nicklas Porsing. Został także Mariusz Staszewski oraz junior, Filip Marach. Nowymi twarzami w zespole będą m.in. Kamil Brzozowski, Ronnie Jamroży, Timo Lahti, David Bellego oraz Justin Sedgmen. - Myślę, że ten skład, który zbudowaliśmy gwarantuje walkę o awans do I ligi. W tych zawodnikach drzemie potencjał. Ten sezon będzie specyficzny, bo szczyt formy trzeba przygotować na sierpień i wrzesień, kiedy odbędzie się najważniejsza faza sezonu, czyli play-off. Przy nowym systemie rozgrywek z półfinałem i finałem można przecież zaprzepaścić całą pracę z sezonu zasadniczego. W sporcie żużlowym zdarzają się niestety kontuzje i uraz jednego czy drugiego zawodnika może znacząco odmienić oblicze zespołu - wyjaśnia Grzegorz Dzikowski.
Nowy trener ostrowskiego klubu starał się zbudować na sezon 2014 młody i perspektywiczny skład. Jest w nim jednak jeden z weteranów, Mariusz Staszewski. Grzegorz Dzikowski wierzy, że doświadczony żużlowiec po słabym sezonie 2013 odbuduje się w kolejnym. - Ma on takie same szanse na miejsce w składzie, jak pozostali zawodnicy. Wszystko w jego rękach. Jeśli będzie prezentował się dobrze na treningach i w sparingach, nie będę zaglądał w metrykę przy wyborze składu na mecze - zastrzega Dzikowski.
Żużlowcy ostrowskiej drużyny przygotowywać się będą do sezonu indywidualnie. Trener sprawdzi jednak ich pracę w okresie zimowym. - Na pewno będę chciał zorganizować minizgrupowanie, podczas którego przeprowadzimy testy wydolnościowe zawodników. Nie chcę na razie wchodzić w szczegóły, gdzie takie zgrupowanie może się odbyć. Jeśli chodzi o sparingi jeszcze nie jest znany ich plan. Na razie były to tylko wstępne rozmowy. Kontaktowałem się w tej sprawie z Rafałem Dobruckim. Być może uda się odjechać sparingi z Drużynowym Mistrzem Polski - tłumaczy nasz rozmówca.
W gronie drugoligowców właśnie w ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovii upatruje się głównego kandydata do awansu. Grzegorz Dzikowski jednak nie lekceważy żadnego z rywali. - Każdy klub kontraktuje zawodników na miarę swoich możliwości finansowych. Solidnie wygląda Speedway Wanda Kraków. Ma ona w kadrze kilku zawodników, którzy w sezonie 2013 prezentowali dość wysoką formę. Nie tylko Kraków może nam zagrozić w walce o awans. Dlaczego nie miałyby tego zrobić kluby z Krosna czy Piły? Wszystko zweryfikuje tor. Zawodnicy muszą osiągnąć szczyt formy w sierpniu i we wrześniu, kiedy odbędą się decydujące mecze. Może się okazać, że wygranie sezonu zasadniczego nic nie da. Trzeba bowiem najpierw wygrać półfinał, a później okazać się lepszym w finale. Muszę przygotować tak zespół, by optymalną dyspozycję osiągnął w najważniejszym momencie sezonu. Cel mamy jasno określony i będziemy wspólnie dążyć do tego, by udało się go zrealizować - kończy Grzegorz Dzikowski.
Grzegorz Dzikowski spodziewany jest w Ostrowie 20 grudnia. Wówczas planowana jest konferencja prasowa z nowym szkoleniowcem. Zarząd w tym dniu organizuje także klubową Wigilię, na której mają być obecni krajowi żużlowcy ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovia.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!