Per-Olof Serenius: Wiem gdzie chciałbym wystartować po raz ostatni w karierze

Gdy rozpoczynał sportową karierę miał 28 lat, na lodowych owalach ściga się już 37 sezonów i wciąż zadziwia refleksem, werwą i umiejętnościami. Serenius - najszybszy motocyklowy dziadek na świecie.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze w trakcie tego sezonu legendarny Per Olof Serenius będzie obchodził 66 urodziny. W Isracingserien nadal jest liderem Gavle, ma pewne miejsce w finale Indywidualnych Mistrzostw Szwecji, a podczas siódmej edycji Ice Speedway Sanok Cup, na tle międzynarodowego grona o wiele młodszych rywali zaprezentował się bardzo przyzwoicie. - Na sanockim torze czułem się dobrze, a mogło być jeszcze lepiej, gdybym mógł wcześniej pojeździć nieco więcej. Kilka treningów i jeden ligowy turniej to wszystko co mam do tej pory za sobą. Nas w Szwecji też dotknęły problemy z brakiem lodu i  śniegu- powiedział "Posa".

Sympatycy lodowego ścigania, a także jego rywale zastanawiają się, skąd u Szweda, w jakby nie patrzeć "emerytalnym" wieku, tak dobry refleks, zaciętość i nadal budzące wielki szacunek wyniki. - Dobry silnik i prawidłowo zakolcowane koła to podstawa. Myślę, że moją naturalną przewagą jest też doświadczenie. Wiem jaką ścieżką pojechać, kiedy trzeba odpuścić, a kiedy można odkręcić gaz na full. Teraz mam w planie dwie rundy ligowe i indywidualne mistrzostwa kraju. Chciałbym w nich dobrze wypaść - wyjaśnił szwedzki "dinozaur".

"Posa" Serenius powoli planuje zakończenie długiej i owocnej kariery
"Posa" Serenius powoli planuje zakończenie długiej i owocnej kariery

Jak widać motywacji Sereniusowi, mimo upływających lat, nie brakuje. Czy zastanawia się nad kresem sportowej kariery? - Startuję na lodowych torach już 37 sezonów, a motocykle i jazda na nich była moim hobby jeszcze wcześniej. I nie jest to jazda po szosach czy ulicach miast. Zdecydowanie wolę teren i jednoczesne obcowanie z naturą. Atmosfera lodowych stadionów wciąż jest dla mnie cudowna. Jeśli w tym sezonie wszystko układać się będzie OK, wystartuję w kolejnym, ale ten w 2015 będzie już tym ostatnim.

Okazuje się, że Per Olof Serenius ma sentyment do jednej ze sportowych aren i właśnie na niej chciałby się pożegnać. - W 1977 roku, w Berlinie pierwszy raz wystartowałem w międzynarodowych zawodach. W bieżącym roku nie mogę pojechać na Ice Challenge, bo w tym samym terminie będą mistrzostwa Szwecji. Mam nadzieję wystartować na Horst-Dohm Eissstadion w roku przyszłym i wtedy to będzie ten ostatni raz - wyjawił swe plany Szwed.

Komentarze (1)
kibic stali 1
31.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
7
Odpowiedz
szacun