Młodzieżowiec leszczyńskiej Unii ma za sobą dwie operacje kontuzjowanej ręki. Choć rehabilitacja 20-latka przebiega zgodnie z planem, sztab szkoleniowy nie może wymagać od niego jazdy na motocyklu crossowym. - Tobiasz w dalszym ciągu musi oszczędzać swoją rękę i w tym miesiącu na crossie się raczej nie pojawi. Wolimy nie ryzykować, bo ważne jest tylko to, by był w pełni gotowy do startów w nowym sezonie - powiedział menedżer Fogo Unii Leszno, Paweł Jąder.
Tobiasz Musielak, który złamał swoją rękę w trakcie letnich zawodów Ligi Juniorów, powrócił na tor jesienią, gdy w Lesznie odbywał się Memoriał Alfreda Smoczyka. - Teraz, z perspektywy czasu, zarówno my, jak i Tobiasz zdajemy sobie sprawę, że była to błędna decyzja. Nie powinien powracać wówczas na tor, bo to przyczyniło się do tego, że kontuzja nie została do końca zaleczona - dodał Jąder.
Niewykluczone, że Musielak odbędzie swoje pierwsze treningi na początku marca, gdy Fogo Unia uda się do włoskiego Lonigo. Ostateczną decyzję co do wyjazdu na tor podejmie jednak sam zawodnik. - Nie zamierzamy wywierać na Tobiaszu żadnej presji. Gdy sam żużlowiec będzie się czuł na siłach, wtedy zobaczymy go na torze. Byłoby fatalnie, gdyby zaczął trenować na crossie, a następnie odnowi swój uraz - wyjaśnił menedżer zespołu.
Oprócz Musielaka, do pełni zdrowia nie wrócił także kapitan Fogo Unii - Przemysław Pawlicki. Niewykluczone jednak, że zawodnik, który przeszedł w grudniu zabieg usunięcia metalowych elementów z obojczyka, weźmie udział w najbliższych treningach na torze crossowym.
Dziękuje, dobranoc... !!! :D