W 2013 roku "Kenio" był trzecim najskuteczniejszym jeźdźcem leszczyńskiego klubu. Lepszą średnią od niego osiągnęli tylko bracia Piotr i Przemysław Pawliccy. Duński zawodnik liczy, że kolejny sezon będzie dla niego jeszcze lepszy. - Czuję, że jestem zawodnikiem światowej czołówki i mogę być liderem w polskiej drużynie. Jeśli nie przytrafi mi się kontuzja, a sprzęt będzie spisywał się jak powinien, to myślę, że Fogo Unia Leszno będzie miała ze mnie pociechę - powiedział Kenneth Bjerre w rozmowie z portalem sport.elka.pl.
Duńczyk do tej pory nie zdołał wywalczyć medalu mistrzostw świata, ale wiele razy przyznawał, że marzy o tytule najlepszego żużlowca globu. - Większość chłopaków, którzy zaczynają swoją przygodę z tą dyscypliną, myśli o tym, żeby zostać mistrzem świata. Kiedy zaczynałem jeździć w 1993 roku, oglądałem w telewizji występy Erika Gundersena i marzyłem o tym, by odnieść kiedyś podobne sukcesy. Z czasem żużel stał się nie tylko moją pasją, ale też pracą. Mimo to, nigdy nie porzuciłem marzenia o zostaniu mistrzem świata. Wielu zawodników ma takie plany, ale ja nie boje się mówić o tym głośno. Potrzebuję celu, do którego mógłbym dążyć, właśnie takiego jak wygranie cyklu Grand Prix - przyznał Bjerre.
Źródło: sport.elka.pl