Kamil Tecław: Jak wyglądają twoje przygotowania do sezonu 2014?
Andriej Karpow: Mam swój sprawdzony cykl treningowy, który stosuje każdego roku. Dużo biegam, chodzę na basen, a jak tylko pogoda pozwala to trenuję na motocyklu crossowym.
Myślisz już powoli o wyjeździe na tor? Kiedy chciałbyś odbyć pierwszy trening na żużlowym torze?
- Treningi rozpocznę w okolicach 15 marca. Jeżeli dopisze pogoda, to będę trenował w Grudziądzu. W przypadku niekorzystnej aury w Polsce, wyjadę tak jak w zeszłym roku do słoweńskiego Krsko.
Dość szybko zdecydowałeś się na przedłużenie kontraktu z grudziądzkim klubem. Co zadecydowało o tym, że kolejny sezon spędzisz w Grudziądzu? Wszystko wskazuje na to, że zadomowiłeś się w GKM-ie.
- Na pewno tak. Mogę śmiało powiedzieć, że Grudziądz jest dla mnie wyjątkowym miejscem. Panuje tu świetna atmosfera, a współpraca ze sztabem szkoleniowym oraz zawodnikami i zarządem jest w każdym aspekcie wzorowa. To wszystko przekłada się na rozwój moich umiejętności, a zdobywanie punktów dla grudziądzkich kibiców sprawia mi wielką przyjemność. W związku z tym nawet się nie zastanawiałem nad zmianą klubu. Szczerze mówiąc, przeprowadziliśmy z zarządem 2-minutową rozmowę i kontrakt był gotowy.
Cel GKM-u na tegoroczne rozgrywki jest jasny - awans do Ekstraligi. Uważasz, że postawicie w tym roku w końcu kropkę nad "i"?
- Wydaje mi się, że stoimy przed wielką szansą na awans. Drużyna wygląda bardzo dobrze. Dołączyli do nas Daniel Jeleniewski, Daniel Nermark i przede wszystkim Sebastian Ułamek, który na ekstraligowych torach spędził wiele lat. Myślę, że wskaże nam drogę do upragnionej Ekstraligi. Natomiast w w formacji juniorskiej zapowiada się ciekawa rywalizacja o skład i to musi się przełożyć na skuteczną postawę młodzieżowców.
W minionym roku fantastycznie prezentowałeś się w meczach na własnym torze. Jaka jest twoja recepta na skuteczne ściganie przy Hallera 4?
- Ze swojej strony staram się przygotować jak najlepiej do każdego meczu. Razem z moim mechanikiem robimy wszystko, aby na treningach znaleźć optymalne ustawienia. Trener zwraca mi uwagę, jakie mam obierać ścieżki i pomaga wyeliminować błędy w mojej jeździe, a później podczas meczu niesie mnie doping kibiców. Wydaje mi się, że bardzo duży wpływ na moje wyniki ma również tuner, który opiekuje się moimi silnikami - Jan Andersson. Przygotował mi świetne jednostki napędowe na grudziądzki tor i zawsze służy radą, a doświadczenie w sporcie żużlowym ma ogromne.
Może pokusisz się w tym roku o nowy rekord toru w Grudziądzu? (śmiech)
- Mamy bardzo mocny skład i jestem przekonany, że któryś z nas to uczyni.
Jeżeli silniki, które zamówiłem na sezon 2014 okażą się tak samo dobre, jak w poprzednim sezonie to może ja będę miał ten zaszczyt.
Jakie są twoje indywidualne aspiracje na sezon 2014? W ubiegłym roku z niezłej strony pokazałeś się m.in. w prestiżowym turnieju SEC.
- Zeszłorocznym udział w SEC był dla mnie wspaniałą przygodą. Spotkał mnie niezwykły zaszczyt rywalizacji ze światową czołówką. Dzięki temu zdobyłem cenne doświadczenie i moim celem jest walka w tegorocznych mistrzostwach Europy. Nie nastawiam się na konkretny wynik, pierwszy cel to awans do finałów. Jeżeli mi się to uda, celem będzie jazda na takim poziomie, jak podczas ostatniej rundy w Rzeszowie.
Czego mogę życzyć Andriejowi Karpowowi w sezonie 2014?
- Przede wszystkim chciałbym bezpiecznie odjechać sezon. Obyśmy z drużyną GKM-u osiągnęli upragniony awans do Ekstraligi, a mnie nie opuszczała pewność siebie.