Decyzja FIM uderzyła mnie rykoszetem - rozmowa z Jarosławem Hampelem, wicemistrzem świata

Choć nie startuje w cyklu SEC, zakaz wprowadzony przez FIM uderzył rykoszetem także w Jarosława Hampela, który na skutek absurdalnej decyzji stracił jednego ze sponsorów.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik

Maciej Kmiecik: Jak zapatrujesz się na możliwość wprowadzenia w polskiej lidze tłumika konstrukcji Leszka Demskiego?

Jarosław Hampel: Zobaczymy, jak ten temat dalej będzie wyglądał. Każdy produkt, który jest przelotowy będzie lepszy od tych tłumików, używanych obecnie. Może jednak zdarzyć się sytuacja, że będziemy musieli się jeszcze ten rok przemęczyć. Jak wiemy, w innych federacjach nic się nie zmienia. Tak naprawdę wprowadzenie tego nowego tłumika w Polsce może spowodować spore zamieszanie jeśli chodzi o przygotowanie sprzętu.

Wytłumacz, na czym polega problem?

- To jest naprawdę bardzo istotny temat. Nie wszyscy są może w stanie to zrozumieć, ale sprzęt odgrywa znaczącą rolę. Obecnie mając do wyboru dwie skrajności - bo nowy tłumik przelotowy w porównaniu z tym dotychczas używanym - jest diametralnie inny, zupełnie inaczej pracuje motocykl i trzeba używać innych silników. Przede wszystkim inaczej jeździ się na tym motocyklu. To wszystko może spowodować, że będziemy mieli zbyt wiele problemów, by na szybko to ogarnąć przed początkiem sezonu, który rusza już niebawem.

Kto miałby więcej atutów - ten, kto jeździłby na nowych przelotowych tłumikach, czy może jednak, ci którzy są już obecnie dopasowani do starych?

- Kwestia używania nowego przelotowego tłumika jest o tyle specyficzna, że i tak trzeba zupełnie inaczej przygotować silniki pod te tłumiki. Trudno więc mówić, kto miałby więcej atutów, a komu by ten tłumik jeszcze bardziej namieszał w głowie.
Jarosław Hampel - najpopularniejszy żużlowiec w Plebiscycie Tygodnika Żużlowego 2013 roku w tym sezonie mierzy również wysoko Jarosław Hampel - najpopularniejszy żużlowiec w Plebiscycie Tygodnika Żużlowego 2013 roku w tym sezonie mierzy również wysoko
Czy to oznacza, że żużlowcy musieliby mieć dwie bazy sprzętowe - jedną na ligę Polską, a drugą na inne zawody?

- Zdecydowanie tak. Moim zdaniem tak by musiało to wyglądać. Nie wiem, czy wszyscy chętnie by się na to zgodzili, bo to nie jest wcale łatwa sprawa, żeby zorganizować to zarówno pod względem finansowym jak i logistycznym, aby już niebawem ruszyć z tym nowym tłumikiem.

Czyli tak de facto fajnie, żeby był nowy przelotowy tłumik, ale decyzja o jego wprowadzeniu powinna być podjęta trzy, cztery miesiące wcześniej?

- Myślę, że tak. To byłoby dla nas najlepsze wyjście.

Teraz już jest przysłowiowa musztarda po obiedzie z wynalazkiem Leszka Demskiego?

- Nie znam szczegółów i nie śledzę wszystkich kwestii związanych z tym tłumikiem. Z tego co się orientuję GKSŻ ma podjąć na dniach decyzję, co dalej z tym tematem zrobić. Słyszałem, że w przyszłym roku mają obowiązywać ponownie przelotowe tłumiki. Jeśli tak jest faktycznie, może lepiej byłoby przemęczyć się ten sezon, a od przyszłego mielibyśmy produkt, na który wszyscy czekają. Chodzi o to, żeby był to jednolity tłumik wszędzie, gdzie jeździmy z możliwością wcześniejszego przetestowania i dopasowania go do silników.

Odnosisz wrażenie, że to już nie pierwszy raz FIM jest górą nad polskim środowiskiem żużlowym? Przecież to nie pierwszy pstryczek Międzynarodowej Federacji Motocyklowej w stronę polskiego speedwaya...

- FIM podejmuje w ostatnim czasie bardzo niezrozumiałe i kontrowersyjne decyzje. Moim zdaniem, niekiedy bardzo niesłuszne. Tyle co mogę powiedzieć o decyzjach Międzynarodowej Federacji Motocyklowej.

Czy środowisko żużlowe jest w stanie się skonsolidować, by walczyć z absurdalnymi decyzjami FIM?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×