W Bydgoszczy nie widać przerwy w jeździe

Ośmiu Polonistów wzięło udział w pierwszym tegorocznym treningu na bydgoskim torze. Na razie próbne kółka kręcili krajowi zawodnicy, a kolejne zajęcia w piątek oraz w przyszłym tygodniu.

Andrzej Matkowski
Andrzej Matkowski

Tuż przed godziną 15 w czwartek po raz pierwszy w tym roku na swój tor wyjechali żużlowcy bydgoskiej Polonii. W pierwszych zajęciach, pod czujnym okiem świeżo nominowanego trenera Jacka Woźniaka oraz prezesa klubu Andrzeja Polkowskiego, wzięli udział krajowi zawodnicy Polonii - trzech seniorów Robert Kościecha, Mateusz Szczepaniak i Marcin Jędrzejewski oraz pięciu juniorów Szymon Woźniak, Bartosz Bietracki, Szymon Grobelski i adepci bydgoskiej szkółki Patryk Rydlewski z Arkadiuszem Andrzejewskim.

- Widać u zawodników głód jazdy po zimie - skomentował pierwsze jazdy trener Jacek Woźniak. - Był to pierwszy trening, więc na razie zawodnicy nie jeździli spod taśmy. W piątek od godziny 13 również przewiduję tylko starty bez taśmy. W przyszłym tygodniu natomiast będzie już ściganie w grupach. Na razie była to pierwsza okazja do rozjeżdżenia się, bez żadnego napinania - wyjawił treningowe plany bydgoski szkoleniowiec.

W jeździe zawodników nie było widać między-sezonowej przerwy. - Nareszcie możemy trenować w Bydgoszczy. Ja już co prawda odbyłem trzy treningi w Ostrowie, a to był mój czwarty. Warunki są dobre i fajnie było pojeździć na swoim torze - cieszył się Mateusz Szczepaniak. Wtórował mu wracający do Polonii Marcin Jędrzejewski: - Na razie wrażenia dobre. Jak co roku przed wyjazdem do końca nie wiedziałem, czy pamiętam jeszcze, jak jeździć na motocyklu. Na szczęście wszystko się udało, wyjechałem na tor i na razie jest dobrze. Oby tak dalej! - wyraził swoje nadzieje "Siopek".

Marcin nie zapomniał, jak należy pokonywać kolejne okrążenia bydgoskiego toru. - Co roku mam obawy, czy będę potrafił na tym torze jechać, ale po raz kolejny się udało. Chyba trzeba będzie te obawy w końcu wyrzucić do śmieci, żeby niepotrzebnie nie siedziały w głowie - z animuszem zakończył podsumowanie pierwszego treningu Marcin Jędrzejewski.

Podczas pierwszych jazd na bydgoskim torze, Mateusz Szczepaniak używał motocykla z polskim tłumikiem produkcji Leszka Demskiego. - Wrażenia z jazdy na motocyklu z tym tłumikiem mam jeszcze bardziej pozytywne. Mam dużo większą kontrolę nad motocyklem, sama maszyna też zachowuje się dużo lepiej. Dzisiaj lekko się odsypało na zewnętrzną i można było tam jechać normalnie, tak jak kiedyś. Motocykle nie przysiadały, wyciągały w każdym miejscu. Przede wszystkim motocykl cały czas ma swoją normalną moc - chwalił polski produkt Mateusz Szczepaniak. Podobne odczucia miał obserwujący poczynania z boku trener Woźniak: - Mateusz ma już za sobą więcej treningów, ale mimo wszystko widać różnicę w jeździe na motocyklu z tłumikiem pana Demskiego. Motocykl jest bardziej żywy na starcie, ale również na wirażu. Inaczej również słychać pracę tego motocykla - ocenił pracę motocykla z nowym tłumikiem bydgoski szkoleniowiec.

Mimo pochlebnych ocen, cała drużyna Polonii na razie nie będzie sprawdzała nowego tłumika. - Zawodnicy w miarę indywidualnych potrzeb mogą u nas próbować jazdy na motocyklach z nowymi tłumikami. Jeżeli zostanie on dopuszczony do zawodów, wtedy cała nasza drużyna będzie ich próbowała. Natomiast jeżeli nie otrzyma homologacji, to musimy nastawiać się na to, co jest obecnie - wyjaśnił Jacek Woźniak.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×