Drużyna Stali Gorzów od niedzieli uczestniczyła w obozie integracyjnym w Karpaczu. Spośród żółto-niebieskich w góry nie przyjechał jedynie leczący kontuzję Tomasz Gapiński. Po powrocie podopieczni Piotra Palucha błyskawicznie rozpoczęli treningi na torze. W czwartek ograniczyli się do luźnych jazd, zaś w piątek startowali już spod taśmy.
W bardzo pozytywnych nastrojach znajdowali się dwaj juniorzy Stali, Adrian Cyfer i Łukasz Kaczmarek. Dziewiętnastolatkowie są głównymi kandydatami do roli drugiego juniora w drużynie trenera Palucha. Obaj nie zmagają się już z żadnymi problemami sprzętowymi, choć podczas treningu w Pile w ubiegłym tygodniu, zarówno Cyfer, jak i Kaczmarek stracili silniki, które zostały wyremontowane, gdy żużlowcy byli w górach. - Przez tych kilka dni silniki były robione w klubie i dzisiaj mogę na nich jeździć. Trudno jeszcze cokolwiek powiedzieć na ich temat. Więcej będę wiedział, jak zrobię jeszcze kilka kółek, a najlepiej sprawdzę je, jak będziemy startować spod taśmy. Na razie wszystko jest w porządku, nie mogę narzekać, ale tak jak mówię, więcej będę wiedzieć, jak pojedziemy spod taśmy - komentował podczas treningu Cyfer.
Podobnie wypowiadał się Kaczmarek, który czeka na pierwszą konfrontację z innymi zawodnikami. - Dobrze jest móc znów wsiąść na motocykl i bawić się jazdą. Jak na razie jestem bardzo zadowolony, choć trudno cokolwiek powiedzieć po zaledwie paru treningach. Wszystko zweryfikują jakieś zawody, gdzie będzie można się pościgać. Posiadam dwa kompletne motocykle i z dwóch jestem bardzo zadowolony, nie mam na razie swojego faworyta - powiedział.
Juniorzy Stali Gorzów w bardzo dobrym tonie wypowiadali się na temat czterodniowego obozu integracyjnego w Karpaczu. - Z wyjazdu do Karpacza wszyscy jesteśmy zadowoleni. Pozytywnie spędziliśmy ten czas, wykorzystywaliśmy każdą wolną chwilę i można tę integrację zapisać na plus. Graliśmy w piłkę, w squasha - zdradził Kaczmarek. - Mieliśmy w planach jeździć na nartach, ale była ładna pogoda i się nie udało, więc spędziliśmy ten czas między innymi na kartingach. Na pewno wyjazd pomógł nam się jeszcze bardziej zintegrować, choć z tym w naszej drużynie nie ma problemu. Wszyscy znamy się bardzo dobrze, od wielu lat razem jeździmy i tworzymy monolit, choć wyjazd do Karpacza na pewno można zapisać na plus - dodał Cyfer.