Polski tłumik tylko w niższych ligach? Adam Krużyński: To rozsądny wariant

Jak uważa Adam Krużyński, tłumik konstrukcji Leszka Demskiego może zostać dopuszczony do użytku na zapleczu Enea Ekstraligi. - Jest to jeden z wariantów, być może nawet najrozsądniejszy - ocenił.

W środę powinna zapaść decyzja dotycząca stosowania tłumika Leszka Demskiego w polskich ligach żużlowych. Choć urządzenie nie otrzymało homologacji FIM, GKSŻ zapowiadała od początku, że możliwe jest jego wprowadzenie do rozgrywek w naszym kraju. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie Polski Związek Motorowy.

Były członek GKSŻ, Adam Krużyński, podziela obawy Krzysztofa Cegielskiego, który przypuszcza, iż tłumik może nie zostać dopuszczony do Enea Ekstraligi. Możliwe jednak, że jego używanie będzie możliwe w niższych klasach rozgrywkowych. - Jest to jeden z wariantów, być może nawet najrozsądniejszy. Zawodnicy startujący w niższych ligach nie mają bowiem na ogół problemu polegającego na tym, że występują także w Anglii, Danii czy Szwecji. Ci zawodnicy, którzy protestują przeciwko tłumikowi, reprezentują głównie kluby Ekstraligi - powiedział Krużyński.

Jak przyznaje, decyzja PZM, niedopuszczająca tłumika Leszka Demskiego do użytku w żadnej z polskich lig, byłaby dla niego niezrozumiała. - Nie wiem czy wariant z niższymi ligami jest bardziej prawdopodobny. Może się przecież okazać, że tłumik nie będzie dopuszczony do żadnej ligi. Moim zdaniem nie ma jednak żadnego racjonalnego argumentu, który wykluczałby wprowadzenie tłumika Leszka Demskiego do niższych klas rozgrywek. Wystarczy wspomnieć jedynie o tym, że polskie urządzenie będzie tańsze od tego, które używane jest obecnie - podkreślił.

Zdaniem Adama Krużyńskiego, działacze na czele z Andrzejem Witkowskim nie powinni obawiać się reakcji ze strony FIM, która wcześniej nie przyznała homologacji tłumikowi konstrukcji Leszka Demskiego. - Mogę porównywać tę sytuację do casusu ligi rosyjskiej, gdzie stare tłumiki funkcjonowały w momencie, gdy w Polsce i innych krajach wprowadzono już nowe. Nie doprowadziło to do wyalienowania rosyjskiej federacji i nie została ona w żadnym wypadku osunięta od struktur FIM-owskich. Rozumiem obawy PZM, który może argumentować, że tłumik Leszka Demskiego nie ma homologacji FIM, ale myślę, że polski produkt powinien być przez władze naszego żużla wspierany. Tym bardziej, że wszystkie wyniki przeprowadzonych testów były pozytywne - zaznaczył Krużyński.

- Myślę, że polski produkt powinien być przez władze naszego żużla wspierany - uważa Krużyński
- Myślę, że polski produkt powinien być przez władze naszego żużla wspierany - uważa Krużyński

W ocenie Krużyńskiego, ewentualna negatywna decyzja ze strony PZM nie powinna być uznawana za "gwóźdź do trumny" dla urządzenia Leszka Demskiego. - Jedna porażka nie może zaprzepaścić całej idei. Nie mam wątpliwości, że próby wprowadzenia polskiego tłumika są słuszne. Tym, co trzeba w tej sprawie jeszcze zrobić jest przebrnięcie formalnych procedur i dopuszczenie urządzenia do rozgrywek ligowych. Należy walczyć o swoje i w sposób legalny doprowadzić do tego, by tłumik doczekał się homologacji - podsumował Krużyński.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: