Fogo Unia ma za sobą pierwszy trening punktowany przeciwko Startowi Gniezno. Choć leszczynianie sięgnęli po zwycięstwo, nie wszyscy zawodnicy potrafili odnaleźć się na twardym torze. Solidnie spisał się natomiast powracający po kontuzji Tobiasz Musielak, który w trzech biegach zdobył łącznie siedem punktów. - Tor rzeczywiście był twardszy niż do tej pory, ale ja nie narzekam. Nie ukrywam, że jeśli chodzi o wyjście ze startu, wolę przyczepne nawierzchnie, ale jeśli w Lesznie będzie w tym sezonie twardo, to zapewniam, że się do tego dostosuję i nie będzie to stanowić dla mnie problemu - zapewniał "Tofeek" w rozmowie z naszym portalem.
Młodzieżowiec Fogo Unii rozumie decyzję klubu, który zrezygnował z przygotowywania przyczepnego toru. Wiele zastrzeżeń do nawierzchni na Stadionie im. Alfreda Smoczyka mieli w poprzednim sezonie komisarze, a na klub nakładano kary. - Chciałbym, byśmy wszyscy do twardego toru się dopasowali i na koniec sezonu zdobyli mistrzostwo Polski. To, że Unia chce przygotowywać taki tor jest zrozumiałe. Tych kar, związanych z nawierzchnią, było w poprzednim sezonie wystarczająco dużo. Myślę, że o szczegółach jak ten tor będzie ostatecznie wyglądać, będziemy jeszcze rozmawiać - dodał.
Dwa z trzech wyścigów, w jakich uczestniczył w piątek Musielak, zakończyły się jego zwycięstwem. Niewykluczone, że otrzyma więcej szans na zaprezentowanie swojej formy w kolejnych treningach punktowanych przeciwko Unibaksowi Toruń. - Myślę, że z występu w pierwszym sparingu mogę być w zasadzie zadowolony. Muszę popracować generalnie nad startami, ale jestem szybki w trakcie wyścigów, więc nie mogę na to narzekać. Najlepszego silnika na razie nie używałem, ale skoro spisywał się on dobrze w poprzednim sezonie, to chyba nie warto go na razie ruszać - ocenił Musielak.
Pierwszy trening punktowany Fogo Unii oglądało 5 tysięcy kibiców. Zarówno leszczyński klub, jak i sami zawodnicy z takowej frekwencji są w pełni zadowoleni. - Bardzo byśmy chcieli, by równie wielu widzów było na trybunach w trakcie kolejnych meczów treningowych, a także tych ligowych. Kibice są bardzo ważni, a ich wsparcie odczuwałem zwłaszcza w trudnych chwilach po pamiętnej kontuzji. Chciałem z tego miejsca ich wszystkich pozdrowić - podsumował.
Junior może, to i seniorzy oraz "gwizdy" leszczyńskiego teamu się przyłożą oraz przełożą.
Jeszcze raz brawo- dla tego zawodnika chodzi się n Czytaj całość