Adrian Miedziński z Unibaksu Toruń wystartuje z dziką kartą podczas Grand Prix Europy w Bydgoszczy. Ta decyzja oznacza, że w zawodach nie zobaczymy Tomasza Golloba. O tym, że polski mistrz świata nie przyjmie dzikiej karty, pisaliśmy już tydzień temu. Gollob wbrew spekulacjom mediów swojego zdania nie zmienił.
Po decyzji Tomasza Golloba organizatorzy zastanawiali się, czy dziką kartę przyznać znanemu zawodnikowi, czy postawić na lokalnego żużlowca. Jak widać udało się poniekąd połączyć obie koncepcje, gdyż Miedziński startuje w toruńskim Unibaksie, a to ośrodek sąsiedni. Tym samym organizatorzy liczą, że wychowanek Apatora przyciągnie na stadion większą liczbę kibiców.
Warto również zaznaczyć, że w sondzie przeprowadzonej przez nasz serwis, w której pytaliśmy, kto powinien otrzymać dziką kartę na GP Europy w Bydgoszczy, Adrian Miedziński uzyskał 15 procent głosów i zajął trzecie miejsce. Wyprzedzili go Patryk Dudek (32 procent) i Szymon Woźniak (25 procent).