Karol Baran: Mam kosmiczny sprzęt!

32-letni żużlowiec po pięciu latach spędzonych w Lublinie, postanowił zmienić barwy klubowe. Na jesieni podpisał kontrakt z Speedway Wandą , a nt. lubelskiej przeszłości nie ma zamiaru się wypowiadać.

- Nie będę komentował tej całej sytuacji. Kierujemy sprawę do sądu i tam będziemy dochodzić swoich racji - mówi Karol Baran, pytany o ostatnie orzeczenia trybunału PZM, ws. byłych zawodników KMŻ Lublin.

Przed rokiem w I-ligowych rozgrywkach, wychowanek rzeszowskiej Stali uzyskał śr. biegową 1,714. Teraz jednak występować będzie ligę niżej, toteż oczekiwania krakowskich kibiców wydają się być większe. - Jeżeli będę zdobywał, to co sobie zakładam, a reszta zawodników podejdzie do tego podobnie, to będziemy wygrywać mecze. Chcielibyśmy zrobić naprawdę dobry wynik. Naszym celem nie jest żaden awans. Naszym celem jest dobry wynik! Awans jest celem dla Ostrowa. To oni są "papierowym tygrysem" - tłumaczy Baran.

W minionym roku 32-latek wystąpił w finale IMP. Czy realna wydaje się powtórka tego osiągnięcia w nadchodzącym sezonie? - Z całą pewnością, jednym z moich indywidualnych pragnień jest właśnie powrót do krajowej czołówki. Myślę, że już poprzedni sezon pokazał, że nie stoję na straconej pozycji. Jechałem wówczas z pozycji rezerwowej, a to jest zawsze niewygodne dla zawodnika. Nie wiesz, kiedy wyjedziesz na tor i czy w ogóle wyjedziesz. Zagadką pozostaje również to, jakie otrzymasz pole i z jakimi przeciwnikami będziesz musiał się zmierzyć. Dlatego w tym sezonie chciałbym już po półfinałach być pewnym tego, że wystąpię w finale, jako pełnoprawny uczestnik - mówi nowy nabytek  Speedway Wandy Instal Kraków.

Żużlowiec podkreśla jednak, że jego słowa nie są "pustymi deklaracjami", a on sam do zbliżającego się sezonu podchodzi pozytywnie nastawiony. - W ostatnim czasie dużo się zmieniło. W poprzednim sezonie było dość ciężko z kasą. Teraz mam nowy, doinwestowany sprzęt i to jest szalenie istotne. Mogę nawet powiedzieć, że to co mam teraz, to jest kosmiczny sprzęt! Do tego dochodzi nowy samochód, a to również niebagatelna rzecz, bo wyższy jest komfort podróży - twierdzi Baran.
- To co posiadam teraz, to jest ogromna zasługa dwójki ludzi - pani Doroty i pana Mariusza z firmy Florencja -

dziękuje swoim sponsorom zawodnik.

Karol Baran (pierwszy z lewej) chciałby ponownie wystąpić w finale IMP
Karol Baran (pierwszy z lewej) chciałby ponownie wystąpić w finale IMP

W piątkowe popołudnie, Baran po raz pierwszy w tym sezonie wyjechał na tor. Próbne kółka kręcił w rodzinnym Rzeszowie wraz z zawodnikami tamtejszej PGE Marmy. - W pierwszych treningach, chodzi o to, by posprawdzać sprzęt. Natomiast, dopiero w przyszłym tygodniu mam zamiar trenować w Krakowie. Odkąd tamtejszy tor znowu nadaje się do jazdy, odjechałem tam kilka imprez. Zdążyłem go troszkę "liznąć", ale potrzebuję się z nim spasować. Dlatego też postaram się o trzy dni solidnych jazd już w przyszłym tygodniu. Dopiero wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej. Jestem jednak dobrej myśli, jeśli chodzi o zbliżający się sezon - zakończył Baran.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: