Czuję różnicę między polskim tłumikiem a pozostałymi - rozmowa z Michałem Szczepaniakiem, zawodnikiem ŻKS ROW

Michał Szczepaniak w sezonie 2014 ma być jednym z liderów ŻKS ROW Rybnik. Po pierwszym treningu punktowanym żużlowiec rybnickiej ekipy jest zadowolony ze swojej dyspozycji.

Łukasz Kuczera: ŻKS ROW Rybnik pokonał Betard Spartę Wrocław 50:40, a ty zdobyłeś 9 punktów i bonus. Jesteś zadowolony z tego wyniku?

Michał Szczepaniak: Można powiedzieć, że to był udany trening. Jeszcze ciągle się uczymy tego toru, szczególnie ja, bo nie jeździłem nigdy na tym obiekcie po przebudowie. Uczę się go na nowo, do tego na takim treningu tor inaczej się zachowuje, ale ogólnie jestem zadowolony.

W jednym z wyścigów pokonałeś na trasie Tomasza Jędrzejaka. To dowód na to, że powoli rozgryzasz rybnicki tor?

- Znalazłem jedną ścieżkę, ale trudno tutaj o takowe. Ciężko na tym torze cokolwiek zdziałać i nie ma co ukrywać, że liczy się przede wszystkim start. Jednak tak jak mówię, staram się szybko uczyć tej geometrii, jechać na tym torze najszybciej jak tylko potrafię i mam nadzieję, że z meczu na meczu będzie lepiej.

Podczas pierwszych treningów testowałeś nowy, polski tłumik. Czy podczas sobotniego treningu było podobnie?

- Nie. Jest już decyzja, że nie będziemy mogli stosować polskiego tłumika w naszej lidze, więc bez sensu dalej go testować i na nim jeździć. Szkoda, bo czuję teraz tę diametralną różnicę między tłumikiem Leszka Demskiego a tymi, które musimy używać. Ten motocykl teraz naprawdę mocno się meczy, ale cóż, taka jest decyzja i musimy się z nią pogodzić.

Czy zakaz używania tłumika Leszka Demskiego wymusi jakieś zmiany w twoim sprzęcie?

- Nie. Sprzęt był dostosowany do tych tłumików, które były i korzystałem z okazji, że mogłem trochę popróbować ten nowy tłumik, a w motocyklach nie chciałem nic zmieniać, dopóki nie będzie decyzji odnośnie tego sprzętu. Musimy jechać na tych starych tłumikach i nie będzie teraz żadnego żonglowania sprzętem czy innych akcji.

Michał Szczepaniak żałuje, że w polskiej lidze nie będzie można korzystać z polskiego tłumika
Michał Szczepaniak żałuje, że w polskiej lidze nie będzie można korzystać z polskiego tłumika

Jesteś zadowolony z tegorocznego sprzętu, czy też może jakiś silnik wylądował już w koszu?

- Na treningach wszystko w miarę jedzie. Trudno po nich wysnuć większe wnioski, ale dopiero w takich realiach jak sobotnie zawody, gdy mieliśmy trochę konkretnego ścigania, widać jak te silniki się zachowują i jadą. Do tego podczas treningów punktowanych wszyscy mamy nowe opony, a na zwykłym treningu różnie z tym bywa i inaczej to wygląda. Z silnika, z którego korzystałem podczas treningu z Wrocławiem, jestem zadowolony. Mam jeszcze kilka na których chciałbym pojeździć, aby wybrać te dwa, trzy najlepsze. Teraz muszę najmocniej popracować nad momentem startowym, aby był w miarę równy i będzie dobrze.

Rok temu o tej porze miałeś już za sobą szereg występów za sprawą kontraktu w Coventry Bees. Teraz nie oglądamy cię na Wyspach. Dlaczego?

- To nie jest tak, że miałem za dużo startów. Po prostu w Elite League zmieniły się przepisy i nie mogłem już startować jako rezerwowy. Szkoda, bo w Anglii nie było łatwo. Pojawiło się zmęczenie, trzeba było jeździć na torach trudnych technicznie, do tego przeloty, przejazdy, człowiek cały czas był "nie swój" i zmęczony, ale też dzięki temu o wiele łatwiej jechało się wtedy w Polsce. Była zachowana ciągłość startów i na pewno było mi łatwiej. Jednak gdyby coś się miało trafić na Wyspach, starty w innych turniejach czy ligach, to zobaczymy.

Od jednego z zawodników usłyszałem, że lubi startować w Anglii, bo są tam mniejsze pieniądze, ale pewne. Co o tym sądzisz?

- Zgadzam się z tym. W Anglii pieniądze są mniejsze, ale jeśli policzymy, że tych zawodów tam jest dużo więcej, a sprzęt nie cierpi tak mocno, bo na krótkich i technicznych torach nie ma takich obrotów jak u nas w Polsce, do tego zawody rozgrywane są wieczorami, gdy jest dużo chłodniej, to wszystko się bilansuje w taki sposób, że coś tam można zarobić. Te kwoty są wypłacane na bieżąco, chociaż są kluby w polskiej lidze, które jadą i nie narzekają w tym temacie i mam nadzieję, że tak samo będzie w Rybniku.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: