Jedna z legend ice speedwaya oceniła miniony sezon i Grzegorza Knappa
Mało kto, tak jak on, zjadł zęby na lodowej odmianie speedwaya. Jego recepty na uzdrowienie obumierającej dyscypliny mogą niektórych zadziwić. Ocenia też naszego Grzegorza Knappa i chce mu pomagać.
Dwukrotny na początku lat osiemdziesiątych indywidualny mistrz świata, Anatolij Bondarenko, który jest pomysłodawcą i orędownikiem zorganizowania europejskich rozgrywek w wyścigach motocyklowych na lodzie, podzielił się swoimi spostrzeżeniami z zakończonego niedawno, finałem Indywidualnych Mistrzostw Świata Gladiatorów w Inzell, zimowego sezonu.
- Kolejny zimowy sezon przeszedł do historii. I moim zdaniem niewiele różnił się od poprzednich. Widzę różnicę tylko w tym, że do grona uczestników mistrzostw świata powrócił Igor Kononow, a także pojawiło się wśród nich nazwisko rosyjskiego debiutanta Siergieja Makarowa. Do cech wyróżniających dodałbym też ogromną liczbę kontuzji czołowych zawodników europejskich - powiedział ekspert. - Już w pierwszym swoim biegu w Krasnogorsku na cały sezon "wypadł z obiegu" Franz Zorn, Harald Simon stracił przez kontuzję połowę turniejów mistrzostw świata, podobnie dwa razy kontuzjował się Antti Aakko i przez to nie zdołał pokazać tego, na co go stać. Pomijam już najświeższy wypadek Gunthera Bauera, bo on zdołał wystartować w Inzell i wypadł tam całkiem dobrze. Ale co kontuzja, to kontuzja - uzupełnił doświadczony Rosjanin.Trudno nie przyznać racji dwukrotnemu mistrzowi świata, który na żywo obserwował walkę Gladiatorów. Na naszą prośbę dokonał on także szerszej oceny naszego reprezentanta, Grzegorza Knappa. - To dobry zawodnik, który już niejeden raz pokazał swoje niemałe możliwości nie tylko w nieoficjalnych zawodach , ale także w poszczególnych etapach mistrzostw świata. Jest odważnym wojownikiem, ale jego przygotowanie techniczne i taktyczne nadal pozostawia wiele do życzenia - ocenił były mistrz świata. - Do tego dopracowania wymaga jego sprzęt. Dotyczy to zarówno ramy (głównie amortyzatorów) jak i silników. Nie jest tajemnicą, że dobrze przygotowany motocykl to podstawa dobrych wyników, a tego akurat Knappowi brakuje - dopowiedział.
Zdaniem Anatolija Bondarenko korekty wymaga także styl jazdy Polaka, taktyka i sposoby prowadzenia walki na dystansie. - Jego obecne "miotanie się" na torze nie tylko nie sprzyja poprawie wyników, ale poddaje w wątpliwość jakikolwiek sportowy rozwój - szczerze wyjawił Rosjanin. - Zakończony właśnie sezon jest tego dobitnym przykładem. Dlatego uważam, że dla Grzegorza wręcz niezbędnym jest udział w zgrupowaniu pod okiem doświadczonego trenera, który podpowie mu i nauczy optymalnej trajektorii jazdy, pomoże zawodnikowi nauczyć się taktyki walki na torze, a przy okazji mechanicy doprowadzą jego motocykle do odpowiedniej kondycji. Potem można będzie oczekiwać od Polaka stabilnych i o wiele lepszych wyników - podsumował.
W kolejnej części swoich rozważań, wieloletni w przeszłości trener Mega-Łady Togliatti przekazał swoją wizję, w jaki sposób należałoby walczyć o reanimację podupadającej dyscypliny, jaką są obecnie wyścigi motocyklowe na lodzie.
- Nie jest sekretem, że zawodnicy rosyjscy zaliczają w sezonie trzy razy więcej imprez aniżeli pozostali zawodnicy europejscy. Do tego są to zawody z wysokim tempem i walką w każdym biegu. Nasi jeźdźcy przyzwyczajają się do tego od najmłodszych lat, że walkę trzeba prowadzić na maksymalnej prędkości. Tego brakuje Europejczykom i dlatego tak często padają na torze, zazwyczaj będąc już daleko za plecami Rosjan - powiedział.
Anatolij Bondarenko sądzi, że całkiem prawdopodobny jest wariant porzucenia wyścigów przez całkiem jeszcze perspektywicznych zawodników, takich jak Niemcy Kirchner i Niedermaier, Szwajcar Gartmann, Holender Holstein czy Austriacy Posch i Leitner. - Oni już mieli w karierze okres, gdy osiągali całkiem niezłe wyniki, mieli perspektywę wyrosnąć na klasowych zawodników. Brak treningów, mała liczba zawodów, niemożliwość rywalizacji w rundach kwalifikacyjnych do mistrzostw świata doprowadziła do tego, że oni po prostu są wypełnieniem tabeli biegów w tych nielicznych, prowadzonych w Europie imprezach. Teraz stanęli, a może nawet cofają się w rozwoju - zreasumował.
Na zakończenie dodajmy, że dwukrotny mistrz świata, który co roku jest współorganizatorem przedsezonowych zgrupowań w Kamieńsku Uralskim i prowadzi tam szkoleniowa pracę, jest gorącym zwolennikiem udziału w nich naszego "rodzynka", Grzegorza Knappa. Potrzeba będzie na to niewielkiego sponsorskiego wsparcia. O tym napiszemy w następnych naszych publikacjach. Będziemy się starali w ten sposób wesprzeć reprezentanta Polski.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>