Na torze w Toruniu Emil Sajfutdinow i Artiom Łaguta zdobyli łącznie 28 punktów. Ich dorobek byłby większy gdyby nie wykluczenie po trzecim wyścigu, który zakończył się ich zwycięstwem. Zawodnicy pomylili kolory kasków i sędzia zawodów, Marek Wojaczek, podjął decyzję o anulowaniu punktów zdobytych przez reprezentantów Rosji.
To właśnie ten bieg okazał kluczowy w kontekście braku awansu rosyjskiej pary do decydującej fazy I rundy Speedway Best Pairs Cup. Na błędzie Rosjan skorzystali Szwedzi, którzy otrzymali 7 punktów za darmo. W kolejnych biegach żużlowcy Sbornej rzucili się do odrabiania strat i niewiele brakło, by mimo pecha wystartowali w biegu ostatniej szansy, który był przepustką do finału.
Dobrze na Motoarenie spisał się Sajfutdinow, u którego nie było widać śladu po ubiegłorocznej kontuzji. Rosjanin zdobył 16 "oczek" i bonus. Zadowolony ze swojego występu był sam zawodnik. - Pierwsze oficjalne zawody za mną. Osiągnęliśmy niezły wynik i tak naprawdę nasz błąd pozbawił nas miejsca na podium. Szkoda, ale nie załamujemy się, walczymy dalej. Ja się cieszę ze swojego wyniku, bo tak naprawdę to zdobyłem wczoraj 21 pkt na 24 możliwe wiec jest super! Oby tak dalej - przekazał za pośrednictwem Facebooka rosyjski żużlowiec.
Źródło: Facebook