W zeszłym sezonie Lewis Bridger odbudował swoją formę w polskiej lidze. Brytyjczyk związał się kontraktem z ŻKS ROW Rybnik, co okazało się strzałem w dziesiątkę - dobra jazda Bridgera w końcówce sezonu pomogła rybniczanom w wywalczeniu awansu do Polskiej Ligi Żużlowej. Ponadto brytyjski zawodnik notował dobre wyniki w barwach The Lakeside Hammers na torach Elite League.
Brytyjczyk nie ukrywa jednak, że nie tak dawno w jego karierze był moment, kiedy chciał zrezygnować z uprawiania sportu żużlowego. Było to spowodowane wydatkami, jakie generuje speedway. - Czasy ciągle są trudne, ale ludzie naprawdę bardzo mocno mnie wspierają i nadal wierzą we mnie. Bez nich ta przygoda byłaby dużo trudniejsza i utrzymanie się w tym sporcie mogłoby być niemożliwe - stwierdził Bridger na łamach "Swindon Advertiser".
Żużlowiec z Wysp Brytyjskich wskazuje na dwie osoby, które w ostatnich miesiącach pomogły mu w pozostaniu przy żużlu. Są to sponsor Martin Hagon oraz prezes klubu z Rybnika - Krzysztof Mrozek. - Firma Hagon Shocks z powrotem zaczęła mnie sponsorować, z kolei prezes Mrozek pomaga mi w załatwianiu silników. Dlatego mam świadomość, że jeśli w tym sezonie nie zarobię pieniędzy na startach, to chyba już nigdy nie będzie mi to dane. Na razie sprawy wyglądają dobrze, a ja muszę dać z siebie wszystko, zobaczymy co się stanie - dodał zawodnik ŻKS ROW Rybnik i Lakeside Hammers.
Równocześnie Bridger liczy, że sezon 2014 okaże się udany dla jego brytyjskiej ekipy. - Myślę, że mamy dość silny zespół, a nasi rezerwowi poznali bardzo dobrze domowy tor, co może okazać się niezwykle ważne. Wielu z nas jeździło też w barwach Lakeside w poprzednich sezonach, a Peter Karlsson jest niemal nie do pokonania na tym obiekcie - ocenił Brytyjczyk, który ma również nadzieję, że w tym roku uda mu się powrócić do kadry prowadzonej przez Aluna Rossitera. - Mam bardzo dobre kontakty z "Rosco" i znamy się od dawna, ale oczywiście chciałbym mu pokazać na co mnie stać. Jestem gotowy na to wyzwanie. Mam w tym roku kilka nowych silników, nowego mechanika i to są dla mnie nowe wyzwania. Mam jeszcze sporo do nauki, ale myślę, że to będzie dobry rok - podsumował Bridger.