"PUK" zaznaczył, że wcześniejsze wysyłanie do Nowej Zelandii sprzętu nieco komplikuje życie żużlowcom. - Trudno być gotowym już w momencie, kiedy wszystkie silniki są wysyłane. Planowałem zabrać rzeczy, które dobrze znam. Mogliśmy wziąć jeszcze silnik ze sobą, gdybyśmy znaleźli coś lepszego. Nie chcemy jednak zbyt dużo mieszać. Oby to się opłaciło, zobaczymy - stwierdził.
Uczestnicy cyklu dotarli już do Auckland, podobnie jak ich motocykle. - Mam tutaj sprzęt, który znam. Wysłaliśmy rzeczy, których używałem rok temu, dzięki czemu powinienem czuć się nieco bardziej komfortowo.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Iversen jest zadowolony z przebiegu przedsezonowych przygotowań i swojej formy w test-meczach. - Mam za sobą kilka startów w Wielkiej Brytanii i sparingi w Polsce. Byłem drugi podczas Speedway Best Pairs w Toruniu. Sprawy idą w dobrym kierunku. Testowaliśmy kilka nowych silników, aby sprawdzić, czy możemy zrobić jeszcze krok w przód - powiedział.
Iversen zdecydował się na podróż do Auckland w biznes klasie. - Z pewnością było warto poświęcić na to trochę pieniędzy, aby lecieć w komfortowych warunkach - zakończył.
źródło: speedwaygp.com