Komplet Gafurowa mimo problemów sprzętowych (wypowiedzi)

 / Na zdjęciu: Renat Gafurow
/ Na zdjęciu: Renat Gafurow

Zawodnicy Renault Zdunek Wybrzeża odnieśli pierwsze zwycięstwo w tegorocznym treningu punktowanym. Stanisław Chomski przyznał, że zwracał uwagę na to, że wynik nie był sprawą drugorzędną.

Drużyna Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk po tym jak przegrała w treningach punktowanych w Grudziądzu i w Bydgoszczy, wreszcie odniosła pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Gdańszczanie, którzy po raz kolejny pojechali w eksperymentalnym składzie, pokonali żużlowców Lokomotivu Daugavpils 46:44.

W treningu punktowanym zabrakło Leona Madsena oraz przebywającego w Nowej Zelandii Fredrika Lindgrena. Mimo braku dwóch zawodników mających być liderami klubu znad morza, na tor wyjechało aż dziewięciu żużlowców Renault Zdunek Wybrzeża. Pod koniec więcej szans dostali najmłodsi - Ci co muszą jeździć więcej, pojechali w większej liczbie biegów. Mówi się, że wynik jest kwestią drugorzędną, jednak ja jestem innego zdania. Jak zawodnicy stają na starcie, to każdy chce wygrać i nie odpuszcza - powiedział Stanisław Chomski.

Szkoleniowiec odniósł się też do postawy poszczególnych zawodników. - Jeśli chodzi o Krystiana Pieszczka, to nie oceniam go źle. Te motory, które jadą odpowiednio są już sprawdzone, teraz testowaliśmy inne jednostki na tym torze. Bardzo dobrze pojechał Renat Gafurow, mimo że czeka na zastrzyk finansowy, by odebrać swoje najlepsze jednostki. Artur Mroczka też dobrze pojechał. Thomas spał na starcie i nie mógł się skoncentrować, ale wiem w jego przypadku o co chodzi i co mu zabrakło. Warunki sprawiły, że tor był inny niż na treningach, ale nie boleję nad tym. Było wietrznie, trzeba było osuszyć tor i to była lekcja organizacyjna. Wstrząsnęliśmy po meczu w Bydgoszczy Dominikiem Kossakowskim i było widać, że stara się i potrafi walczyć z bardziej doświadczonymi zawodnikami. Jesteśmy w trakcie przygotowań, najważniejszy będzie kolejny tydzień, gdzie mamy dwa sparingi na własnym torze. Okaże się wtedy jakie mamy plusy, jakie minusy - podsumował Chomski.

Postawa Renata Gafurowa była z pewnością największym pozytywem w gdańskiej drużynie. Sam zawodnik nie wykorzystał jednak pełni swojego potencjału. - Obecnie wyglądam sprzętowo bardzo słabo. Mam silniki, które potrzebują remontu. Tym razem się udało pojeździć. Mieliśmy atut własnego toru i udało się dopasować sprzęt do nawierzchni - wyjaśnił Rosjanin, który nie lubi wypowiadać się odnośnie swoich szans na miejsce w składzie. - Nie chcę kalkulować, tylko jadę swoje. Od kalkulowania jest trener i menedżer. Moim zadaniem jest wygrywać start i jechać z przodu do końca - powiedział wprost.

Na przeciwnym biegunie znalazł się Thomas H. Jonasson. - Był to mój jeden z pierwszych treningów, jednak nie czułem takiego głodu jazdy, jaki powinienem czuć. Sprawdzałem wiele różnych ustawień w motocyklu. Uważam, że moje unowocześnienia są bardzo dobre, jednak nie byłem odpowiednio skupiony, gdyż poświęciłem ten trening punktowany na testy - wyjaśnił Szwed.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!


[event_poll=27209]

Źródło artykułu: