- Mamy początek sezonu, jedziemy do góry nogami w Nowej Zelandii, więc trudno powiedzieć, czego należy się spodziewać. Wydaje mi się, że musimy brać pod uwagę to, co widzieliśmy dotychczas oraz tematy, o których mówiło się w kuluarach. Wielkich przetasowań w Grand Prix na razie bym się jednak nie spodziewał. Wiemy już również doskonale, że to, co dzieje się w Auckland niekoniecznie przenosi się później na naszą półkulę i kolejne rundy - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Krzysztof Cegielski.
Wielu zawodników sprzęt do Auckland wysyłało wcześniej. To w ocenie naszego eksperta może mieć pewne znaczenie. - Niekoniecznie to wszystko musiało być do końca sprawdzone. W wielu przypadkach jesteśmy jeszcze na etapie prób i testów. Niektórzy mogli wybierać silniki "na chybił trafił". Dużą rolę odgrywają także tunerzy, którzy przygotowują motocykle. Wciąż na topie są ci sami. W tym gronie są z pewnością Peter Johns i Jan Andersson i być może jeszcze jedno czy dwa nazwiska - podkreśla Cegielski.
W gronie faworytów sobotniego turnieju nie wymienia się aktualnego mistrza świata. Trudno się jednak temu dziwić. Tai Woffinden zmaga się z problemami zdrowotnymi. Cegielski uważa jednak, że tor może mu sprzyjać. - Tor w Auckland umożliwia płynną jazdę. Jeśli nie będzie opadów deszczu czy innych historii losowych, to nawierzchnia powinna być równa i łatwa do jazdy - podkreśla "Cegła".
Polscy kibice wierzą przede wszystkim w Jarosława Hampela. Na dobry wynik liczy jednak także Krzysztof Kasprzak, który chce odgrywać coraz poważniejszą rolę w cyklu. - Ubolewam, że tych Polaków jest tylko dwóch. Na razie nie ma to większego znaczenia, ale pewnie będzie inaczej, jeśli nie daj Boże pojawi się jakaś kontuzja czy słabsza jazda Jarka Hampela. Może się okazać, że nie będzie się czym emocjonować. Szkoda, że tak jest. Liczę jednak, że obaj będą w czołówce. Przede wszystkim chodzi mi tu o Jarka, który ma duży apetyt na złoty medal. Jeśli weźmiemy pod uwagę stawkę zawodników, to brakuje w niej kilku nazwisk. Absencja w jednym momencie Tomasza Golloba, który zawsze budził respekt i nieobecność Emila Sajfutdinowa, będącego od pewnego czasu poważnym kandydatem do jednego z medali, to duża strata. Bez tych dwóch nazwisk SGP nie ma już tak dużej marki. To jednak szansa dla kilku innych żużlowców z topu. W tym gronie jest też Jarek Hampel. Mam nadzieję, że to wykorzysta i od początku będzie walczyć o czołowe lokaty. Pierwsze testy sprzętu, który miał być szybszy, okazały się chyba nie do końca udane. Jestem jednak przekonany, że wszystko wróciło do normy i motocykle są tak szybkie jak rok temu. Kto wie, czy to nawet nie ten sam sprzęt. Jarek powinien być w czołówce. A Krzysiek? Nie ma nic do stracenia i nie ma też względem niego wielkich oczekiwań. On sam nie nakłada na siebie ogromnej presji. To może mu tylko pomóc. Nie zdziwię się, jeśli będzie seryjnie pojawiać się w półfinałach a czasami w finałach - zakończył Cegielski.
Klasyfikacja Grand Prix Nowej Zelandii według Krzysztofa Cegielskiego:
1. Jarosław Hampel
2. Darcy Ward
3. Nicki Pedersen
4. Niels Kristian Iversen
...
7. [tag=2625]Krzysztof Kasprzak
[/tag]
Hampel jest cienki jak Polsilver,(niektórzy młodsi nawet nie wiedza co to jest)
Ja kibi Czytaj całość
...ehh Cegła... sentymenty sentymentem, ale jeżeli tak stawiasz sprawę, to czasami [albo i często] od półfinałów możesz już nie oglądać Czytaj całość