30 
Choć Fogo Unia Leszno dokonała przed sezonem tylko jednego wzmocnienia, wymienia się ją w gronie klubów mogących rywalizować o medale. Menedżer Fogo Unii, Paweł Jąder, zdaje sobie sprawę, że nikt w Lesznie nie zakłada, iż Byki mogłyby zakończyć sezon poza pierwszą czwórką ligowej tabeli. Wszystko za sprawą sprowadzenia Nickiego Pedersena. - Unia nie przebudowała zimą swojego składu, ale pozyskała zawodnika, który pozwala nam myśleć o walce o najwyższe cele. Oczekiwania wobec zespołu będą naprawdę duże i przypuszczam, że presja będzie towarzyszyła nam przez cały sezon, począwszy od niedzielnego meczu z Włókniarzem - ocenił Paweł Jąder.
Menedżer leszczyńskiej drużyny zapewnia przy tym, że wyniki Fogo Unii nie będą zależne jedynie od postawy Pedersena. Jak przekonuje, w zespole są inni zawodnicy mogący aspirować do miana lidera zespołu. Takowe aspiracje przejawiają bracia Pawliccy, a równie solidnie może punktować Kenneth Bjerre. - Nicki Pedersen przystępuje do sezonu w roli naszego bezsprzecznego lidera. Mamy jednak na tyle mocny i wyrównany skład, że z biegiem meczów może ulec to zmianie. Niewykluczone, że na podobne miano zasłuży któryś z innych zawodników. Najważniejszy jest jednak wynik całego zespołu - podkreślił menedżer.
Wydaje się, że leszczynianie będą mieć na inaugurację rozgrywek ułatwione zdanie. KantorOnline Włókniarz Częstochowa zawita bowiem do Leszna bez kapitana - Grigorija Łaguty, a także Michaela Jepsena Jensena. Fogo Unia jest jednak daleka od lekceważenia rywala spod Jasnej Góry. - Wbrew temu, co mogą mówić kibice, nie będzie to wcale łatwe spotkanie. Włókniarz doszedł w poprzednim sezonie do play-offów i nadal, pomimo zmian w składzie, pozostaje naprawdę mocną drużyną. Trzeba też przy tym pamiętać, że będzie to pierwszy poważny sprawdzian mojego zespołu. Możemy jedynie zapewnić, że postaramy się wygrać, zdobywając tak dużo punktów jak tylko będzie możliwe - podsumował.
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (4) 
