Niedzielne spotkanie w Pile to dla zarządu Victorii wyzwanie nie tylko sportowe, ale także organizacyjne. Na stadionie przy Bydgoskiej pojawi się wiele ważnych osobistości, jednak prezes Tomasz Soter zapewnia, że wszystko będzie świetnie przygotowane.
-[i] Wszystko przed inauguracyjnym spotkaniem mamy już dopilnowanie i zapięte na ostatni guzik. Liczymy na wysoką frekwencję i mamy nadzieję, że dopisze pogoda, bo to jedyna z rzeczy organizacyjnych, na którą nie mamy wpływu. Przy okazji chciałbym zaapelować do kibiców o przyjście na stadion nieco wcześniej niż kilka minut przed 15:00, tak aby uniknąć długich kolejek. Kasy od ul. Bydgoskiej będą otwarte od godziny 10:00 w niedzielę.
[/i]
Do meczu ze Speedway Wandą pilanie przygotowują się od ponad miesiąca. Według prezesa Victorii w jego drużynie panuje dobra atmosfera, co ma przełożyć się na wynik. - My jako działacze zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy. Treningi rozpoczęły się ponad miesiąc temu, zawodnicy mogli się dobrze przygotować i chętnie z tego korzystali. W całym zespole jest duża mobilizacja i co ważne tworzy się drużyna. Teraz przyszedł czas, żeby to wszystko przełożyć na ligę.
Tomasz Soter pytany o wynik jasno stwierdza, że za to odpowiedzialny jest sztab szkoleniowy, ale wierzy w swoich zawodników. - W mojej opinii mamy bardzo dobrą drużynę, ale nie mam zamiaru wypowiadać się o wyniku czy zestawieniu par. Za to odpowiedzialni są trener Michaelis i menadżer Żentkowski. Mam do nich pełne zaufanie i nigdy się nie wtrącałem, ani nie będę wtrącał w ustalanie składu.
Jutro zacięty mecz ale niezależnie od wyniku nie da on odpowiedzi na potencjał występujących drużyn.
WyI na zakończenie serdeczna prośba do działaczy. Mamy świetnego spikera więc nie zastępujcie Wojtka innymi ludźmi ……
Poziom zawodów, odbiór, emocje i atmosfera naprawdę zależą od tego człowieka więc nie psujcie tego co jest dobre. Czytaj całość