- Odbiór był wyjątkowy. Wielu sponsorów, przyjaciół i członków teamu pozostało w Niemczech i witało nas w domu osobiście. Reakcja po wygranej w Grand Prix była wręcz przytłaczająca. Moje konto mailowe pęka w szwach, a na koncie Facebookowym jest mnóstwo interakcji - powiedział Smolinski.
Sukces Niemca spotkał się z dobrym odbiorem w krajowych mediach, co z pewnością pozytywnie przełoży się na popularność całej dyscypliny. - Zyskaliśmy spory rozgłos po Auckland, ale ciężko pracujemy, aby zyskać jeszcze więcej miejsca w mediach. Nie tylko dla mnie i moich sponsorów, ale dla całego sportu żużlowego - przyznał Smolinski.
W sobotę rozgrywki zainauguruje niemiecka Bundesliga. Smolinski myśli już o rodzimych rozgrywkach i kolejnych odsłonach rywalizacji o tytuł najlepszego zawodnika na świecie. - Razem z teamem przygotowujemy się do kolejnej rundy Grand Prix i nadchodzących imprez w Niemczech. Ponieważ skupiłem się na jeździe w cyklu i nie startuję w ligach zagranicznych, mogę dać z siebie wszystko w cyklu i walczyć o kolejne punkty - zakończył.