Grudziądzanie zaliczyli niemałą wpadkę, przegrywając na inaugurację nowego sezonu z Carbon Startem Gniezno (43:46). W związku z tym, sztab szkoleniowy GKM-u Grudziądz zdecydował się dokonać zmiany w składzie. W miejsce Alesa Drymla, który zdobył w niedzielę tylko cztery punkty pojawi się Daniel Nermark. - Gdyby nie słaby występ Daniela w sparingu z Włókniarzem, to być może jechałby od pierwszej kolejki ligowej. Wiedzieliśmy jednak, że ma problemy z silnikami, dlatego wstawiliśmy do składu Alesa Drymla. Nie okazał się on niestety zawodnikiem, który dobrze by punktował - stwierdził Robert Kempiński w rozmowie z naszym portalem.
Trener GKM-u wyraża nadzieję, że były zawodnik gorzowskiej Stali uporał się już z problemami sprzętowymi. - Daniel oddał w poprzednim tygodniu swoje najlepsze silniki do mechanika. Teraz ma je z powrotem i zapewnia, że będzie szybki. Zobaczymy jak zaprezentuje się na naszym najbliższym treningu. Najważniejsza będzie jednak jego postawa w meczu ligowym - dodał.
Jak podkreśla Kempiński, nie można znaleźć wytłumaczenia dla słabej postawy zawodników na tle Startu Gniezno. Jego zdaniem porażka na własnym torze była czymś niedopuszczalnym. - Pogoda trochę nam pokrzyżowała plany. Nie możemy jednak traktować tego jako usprawiedliwienia. Zawodnicy drużyny przyjezdnej, pomimo że u nas nie trenowali, jakoś potrafili się do tych warunków dopasować - podkreślił Kempiński.
Oprócz Alesa Drymla, poniżej oczekiwań spisali się także Daniel Jeleniewski, Norbert Kościuch czy Sebastian Ułamek. Jak zaznacza Kempiński, w przypadku kolejnego rozczarowującego występu, będzie zmuszony do przeprowadzenia rewolucji w składzie. - Zawodnicy wyczerpali limit wpadek i jeżeli taka porażka się powtórzy, niektórzy z nich nie zobaczą już toru i zasiądą w kolejną niedzielę przed telewizorem. Nie chcę wymieniać nazwisk, o kogo mi chodzi. Po meczu mieliśmy zebranie i wszystko w swoim gronie sobie wyjaśniliśmy. Nie może dochodzić do sytuacji, że zawodnik, który prowadzi parę, nie dojeżdża do mety na pierwszej pozycji - podsumował.