Zarówno rzeszowianie jak i lublinianie udanie rozpoczęli sezon 2014 i zapisali na swoim koncie po pierwszej kolejce punkty w ligowej tabeli. Przed meczem było wiadomo, że dla jednych i drugich nie będzie to spacerek. Spotkanie było wyjątkowo zacięte, ponieważ żaden zespół przez cały okres jego trwania nie osiągnął przewagi większej niż sześć punktów.
Początek ułożył się korzystnie dla podopiecznych trenera Janusza Ślączki. Goście po trzech odsłonach wygrywali 11:7 dzięki triumfom par Kenni Larsen - Paweł Miesiąc oraz Scott Nicholls - Peter Ljung. Ekipa z Koziego Grodu przełamała się w czwartej gonitwie, kiedy to Robert Miśkowiak i Damian Dąbrowski pokonali 4:2 Macieja Kuciapę i Marco Gaschkę. "Misiek" na drugim łuku pierwszego okrążenia wyprzedził doświadczonego żużlowca z Rzeszowa, co przy trzecim miejscu Dąbrowskiego pozwoliło KMŻ Lublin odrobić straty.
Największą przewagę PGE Marma Rzeszów wypracowała sobie po biegu szóstym. Dużo działo się już na początku, gdzie Peter Ljung cudem uniknął wjechania w taśmę. Ruchy Szweda zmyliły przez to Roberta Miśkowiaka, który po starcie był daleko z tyłu. Przez większą część wyścigu utrzymywał się rezultat 4:2 dla Żurawi, jednak na trzecim okrążeniu jadący na drugiej pozycji Arkadiusz Madej został skutecznie przyblokowany przez rywala, a następnie minięty i spadł na trzecią lokatę, a goście zwyciężyli podwójnie i w całym meczu prowadzili 21:15.
Riposta ze strony gospodarzy przyszła bardzo szybko, bo już w biegu siódmym. W nim świetnie spisał się Cameron Woodward, który wywiózł na pierwszym łuku rzeszowską parę, co od razu wykorzystał Andriej Kudriaszow wskakując na drugie miejsce. Rosjanin jednak nie miał spokojnej głowy w czasie jazdy. Kudriaszow praktycznie cały czas oglądał się do tyłu, by wiedzieć jak jedzie naciskający go Łukasz Sówka. Ostatecznie pochodzący z Ostrowa Wielkopolskiego junior nie znalazł recepty na zawodnika KMŻ.
Kolejne dwie gonitwy skończyły się remisami. Część strat ekipa znad Bystrzycy odrobiła w odsłonie numer 10. Wówczas to bardzo dobrze ze startu wyszli Davey Watt oraz mający do tego momentu dwa zera na koncie Dawid Lampart. Para KMŻ-u szybko została rozdzielona przez znającego tor w Lublinie Macieja Kuciapę. Dzięki zwycięstwu za "4" drużyna z Koziego Grodu doprowadziła do pierwszego w tym dniu remisu (30:30).
Szczęście dopisało gospodarzom w biegu dwunastym, który przez większość jego trwania układał się na remis. Od początku pewnie prowadził Watt, a na pierwszym łuku ostatniego okrążenia defekt motocykla miał Kenni Larsen, przez co 1 punkt zdobył Madej, a Koziołki wyszły pierwszy raz w tym meczu na dwupunktowe prowadzenie.
Przed biegami nominowanymi na tablicy widniał wynik 38:40. O rezultacie zdecydowały dwa ostatnie starty. W czternastym spod taśmy świetnie poradzili sobie Maciej Kuciapa i Kenni Larsen. Za wygraną nie dawał jednak Miśkowiak, który najpierw rozprawił się z Duńczykiem, a następnie z Kuciapą. Mistrz świata juniorów z 2004 r. przyjeżdżając pierwszy dał nadzieję swoim kolegom na końcowy triumf.
Ostatni akcent meczu należał do KMŻ-u. Radzący sobie bardzo dobrze w Wielkanocny Poniedziałek Davey Watt wspólnie ze swoim rodakiem, Cameronem Woodwardem pokonali Petera Ljunga i Scotta Nichollsa. Niekorzystny rezultat próbował odwrócić Ljung, lecz przed ostatnim okrążeniem stracił dystans do 36-latka z Australii.
Wydaje się, że więcej powodów do radości mogą mieć zawodnicy Mariana Wardzały, którzy przed sezonem nie byli wskazywani jako faworyci w tej klasie rozgrywkowej i zdobycie punktu na takim rywalu należy uznać za rzecz pozytywną. Koziołki przez większą część spotkania goniły zespół z Rzeszowa i dopięły swego dopiero w jej drugiej fazie. Lublinianie pretensje mogą mieć właściwie tylko do Dawida Lamparta, który był w stanie tylko raz prześcignąć przeciwników, zaś u Żurawi zawiódł Marco Gaschka i znający bardzo dobrze owal przy Alejach Zygmuntowskich Paweł Miesiąc, który zgromadził tylko cztery oczka. - To spora niespodzianka, bo jechaliśmy tu po zwycięstwo. Remis nie jest najgorszy, ale mieliśmy nadzieję na dwa punkty – komentował ten pojedynek "Łełek".
[event_poll=25252]
Punktacja:
PGE Marma Rzeszów - 45
1. Kenni Larsen - 8+1 (3,2,2,d,1*)
2. Paweł Miesiąc - 4+2 (1,1*,1,1*)
3. Peter Ljung - 10 (1,3,2,2,2)
4. Scott Nicholls - 8+3 (3,2*,1*,2*,0)
5. Maciej Kuciapa - 9 (2,0,2,3,2)
6. Łukasz Sówka - 6 (3,1,2)
7. Marco Gaschka - 0 (0,0,0)
KMŻ Lublin - 45
9. Cameron Woodward - 8 (0,3,3,1,1)
10. Andriej Kudriaszow - 7+1 (2,2*,0,3,0)
11. Davey Watt - 12 (2,3,1,3,3)
12. Dawid Lampart - 3 (0,0,3,0)
13. Robert Miśkowiak - 9 (3,0,3,0,3)
14. Arkadiusz Madej - 3+1 (1*,1,1)
15. Damian Dąbrowski - 3 (2,1,u)
Bieg po biegu:
1. (69,69) Larsen, Kudriaszow, Miesiąc, Woodward 2:4
2. (70,72) Sówka, Dąbrowski, Madej, Gaschka 3:3 (5:7)
3. (70,81) Nicholls, Watt, Ljung, Lampart 2:4 (7:11)
4. (70,25) Miśkowiak, Kuciapa, Dąbrowski, Gaschka 4:2 (11:13)
5. (71,06) Watt, Larsen, Miesiąc, Lampart 3:3 (14:16)
6. (69,68) Ljung, Nicholls, Madej, Miśkowiak 1:5 (15:21)
7. (70,16) Woodward, Kudriaszow, Sówka, Kuciapa 5:1 (20:22)
8. (72,19) Miśkowiak, Larsen, Miesiąc, Dąbrowski (u) 3:3 (23:25)
9. (71,13) Woodward, Ljung, Nicholls, Kudriaszow 3:3 (26:28)
10. (70,72) Lampart, Kuciapa, Watt, Gaschka 4:2 (30:30)
11. (71,22) Kudriaszow, Ljung, Miesiąc, Miśkowiak 3:3 (33:33)
12. (69,84) Watt, Sówka, Madej, Larsen (d/3) 4:2 (37:35)
13. (70,50) Kuciapa, Nicholls, Woodward, Lampart 1:5 (38:40)
14. (70,19) Miśkowiak, Kuciapa, Larsen, Kudriaszow 3:3 (41:43)
15. (70,34) Watt, Ljung, Woodward, Nicholls 4:2 (45:45)
Startowano: według I zestawu
Sędzia: Artur Kuśmierz (Częstochowa)
NCD: Peter Ljung (PGE Marma Rzeszów) – 69,68 sek. (w 6. wyścigu)
Widzów: ok. 5000 (w tym ok. 100 z Rzeszowa)