Gorzowska Stal w niedzielę pewnie pokonała Fogo Unię Leszno na własnym owalu. - Najważniejsze, że wynik drużyny jest do przodu i cieszymy się z tego niezmiernie, bo wygrana jest najważniejsza. Rezultat jest sprawą drugorzędną. Wynik nie oddaje tego, co się działo na torze. Było dużo walki - przyznał po meczu Piotr Świderski.
"Świder" to nowy zawodnik gorzowskiej ekipy i mecz z "Bykami" był jego debiutem w żółto-niebieskich barwach na stadionie im. Edwarda Jancarza. - Szału nie ma. Dziesiątka jest trudnym numerem. Dwa razy zewnętrzne pole na dzień dobry, kiedy niesie krawężnik. Później ten bieg powtórzony, który wygrałem w pierwszym podejściu. Także kilka punktów pogubiłem i nie jestem do końca zadowolony z tego wyniku - ocenił swój występ. - Cieszymy się z wyniku drużyny, indywidualnie jeszcze sporo pracy przede mną - dodał.
Bieg powtórzony, o którym Piotr Świderski wspomniał, to oczywiście bieg dziewiąty, w którym taśma poszła nierówno. O tym zawodnik Stali nawet nie wiedział po wygranym wyścigu. - Nie wiem nawet co było powodem powtórzenia. Dla mnie było ważne, że musimy jechać jeszcze raz ten sam wyścig. Staraliśmy się schłodzić motocykl, bo to był najważniejszy temat. I chciałem spróbować wygrać jeszcze raz - wspominał. - Byłem zdziwiony, ale nie rozważałem dlaczego powtarzamy bieg tylko koncentrowaliśmy się na tym, że jedziemy jeszcze raz - dodał "Świder".
Podopieczny Piotra Palucha cały czas szukał optymalnych ustawień, jednak ciężko było je odnaleźć w niedzielę. - Myślę, że mogłem jeszcze poszaleć z ustawieniami sprzętu. Tor jest inny na sparingach, troszkę inaczej wygląda na lidze, do tego pogoda - to wszystko ma wpływ - komentował Piotr Świderski. Ponadto tor mocno się kurzył, a nie był polewany. - Mnie się nikt nie pytał o polewanie toru. Kurzyło się, silniki wciągają kurz. Nie jeździ się komfortowo w takich warunkach - dodał.
Teraz przed Stalą Gorzów wyjazd do Tarnowa i pojedynek na szczycie Enea Ekstraligi. - Każdy mecz jest trudny, każdy przeciwnik jest mocny i groźny. Szczególnie mecze wyjazdowe są ciężkie, bo w Gorzowie mamy atut własnego toru. Nie możemy sobie przebierać, że teraz jest łatwy mecz, czy trudny. Wiadomo jak się zespoły wzmocniły zimą i musimy być skoncentrowani na 200 procent na każdy mecz - zapowiedział "Świder". - Wiadomo, że jest to inny tor niż większość torów, jest dłuższy. Długa droga do Tarnowa i długi tor, tak to się chyba łączy - zażartował na koniec.