Michał Szczepaniak: Rybnik dostał lanie

Jak pokazały pierwsze kolejki ligowe, przedsezonowe plany rybniczan o pierwszej czwórce tabeli mogą być trudne do zrealizowania. - Zostaliśmy sprowadzeni na ziemię - przyznaje Michał Szczepaniak.

O tym jak wymagające są zmagania na zapleczu Enea Ekstraligi pokazał już pierwszy ligowy mecz przeciwko Polonii Bydgoszcz. ŻKS ROW Rybnik zdobył wówczas premierowe punkty, jednak zwycięstwo zapewnił sobie dopiero w ostatnim wyścigu. Prawdziwą lekcją dla beniaminka Nice PLŻ był natomiast wyjazdowy mecz w Gnieźnie, przegrany różnicą trzydziestu punktów. - Myślę, że w tym sezonie każdy będzie mocny przede wszystkim u siebie. Liczyliśmy się zatem z tym, że jadąc do Gniezna możemy doznać porażki. Wybraliśmy się tam bez przesadnej presji, ale nie spodziewaliśmy się, że Rybik może dostać takie lanie - powiedział Michał Szczepaniak.

Rybniczanie mieli wyraźne problemy z odnalezieniem się na torze w Gnieźnie. Zadowolony ze swojej dyspozycji nie był nawet Szczepaniak (8+1), który okazał się najlepiej punktującym zawodnikiem swojego zespołu. - Początek zawodów był i dla mnie naprawdę ciężki. Można powiedzieć, że dopasowałem się tylko na dwa wyścigi, w których przyjechałem do mety na pierwszej i drugiej pozycji. Trener, widzą moją dobrą postawę, wystawił mnie w kolejnych biegach, ale można powiedzieć, że mój motocykl po prostu spuchł. Nie miałem w zasadzie czasu na jakiekolwiek zmiany i cenny punkty, które mogłem zdobyć po prostu uciekły - ocenił.

- Nie spodziewaliśmy się, że Rybik może dostać takie lanie - powiedział Michał Szczepaniak
- Nie spodziewaliśmy się, że Rybik może dostać takie lanie - powiedział Michał Szczepaniak

Zdaniem Szczepaniaka pomocne dla beniaminka mogą być dwa treningi punktowane z KantorOnline Włókniarzem. Kluczowa dla wyników osiąganych w lidze jest jego zdaniem stabilizacja formy wszystkich zawodników. - W pierwszym meczu też nie wszystko układało się po naszej myśli. Nie pojechaliśmy równo i zwycięstwo wywalczyliśmy dopiero w naszym ostatnim wyścigu. Cieszy to, że mamy na swoim koncie dwa punkty, ale by zdobywać kolejne, musimy jechać przede wszystkim równo. Nic nie da nam to, że punktować będzie dwóch zawodników. Jako drużyna musimy stworzyć monolit. Myślę, że najbliższy tydzień, w czasie którego rozegramy sparingi z Włókniarzem nam w tym pomoże - powiedział Szczepaniak.

Rybniczanie liczą zwłaszcza na to, że do formy wróci Chris Harris, typowany przed sezonem na lidera zespołu. Choć Brytyjczyk został odsunięty od składu na mecz w Gnieźnie, powinien wspomóc drużynę w kolejnych spotkaniach ligowych. - Nie chciałbym oceniać kolegi z zespołu. Wiem jednak, że Chris się stara, ale nie zawsze idzie tak jak by się chciało. To jednak doświadczony zawodnik i wydaje mi się, że prędzej czy później wypali. Wtedy będzie na pewno dużym wsparciem naszego zespołu - podsumował Szczepaniak.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: