Nicolai Klindt wkurzony na działaczy Swindon. "Mam kredyt hipoteczny do spłacenia i dziecko na utrzymaniu"

Nicolai Klindt stracił miejsce w składzie Swindon Robins po słabych występach w pierwszych meczach nowego sezonu. Duńczyk ma ogromny żal do działaczy z tego powodu.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera

Początek sezonu nie należy do najlepszych w wykonaniu Swindon Robins. Rudziki plasują się obecnie w dole tabeli, dlatego menedżer Alun Rossiter zdecydował się na zmiany w drużynie. W efekcie miejsce w zespole stracił Nicolai Klindt. - Kiedy rozmawiałem z Alunem na ten temat, powiedziałem mu w niecenzuralnych słowach co o tym myślę. Byłem w szoku. Myślałem, że to jakiś żart, ale tak nie było. Alun twierdzi, że brakowało mi pewności siebie, ale to głupota. Po prostu miałem problemy z wyjściami spod taśmy - stwierdził Klindt w rozmowie z "Swindon Advertiser".

Miejsce Klindta w drużynie zajął Dakota North. Duńczyk jest jednak przekonany, że jego wyniki w barwach Swindon nie były na tyle kiepskie, aby stracić pracę. - Wystarczy popatrzeć na moje rezultaty, pomijając zawody w Coventry, to zdobywałem między pięcioma a ośmioma punktami w każdym meczu. W zeszły weekend jeździłem w Niemczech i nawet podszedł do mnie mój ojciec i powiedział, że pierwszy raz od dłuższego czasu jeżdżę tak dobrze - dodał były zawodnik Swindon.

Duńczyk podkreśla, iż nie był kontraktowany przez Swindon jako lider drużyny. Ta rola w ekipie Rudzików należy do Troya Batchelora oraz Petera Kildemanda. - Nie jestem najgorzej punktującym zawodnikiem w zespole. Wiem, że nie zdobywam 10-12 punktów w meczach, ale też nie kolekcjonuję zer, nie kończę meczów z 2-3 punktami na koncie. Zdobywałem dwójki, czasem jedynki. Nie jestem pewien co mam teraz zrobić. Mogę czekać, aż znowu pojawi się jakaś oferta startów w Elite League. Jeśli ona nie nadejdzie w miarę szybko, to muszę sprzedać jeden z moich motocykli. Nie startuję tylko po to, żeby świetnie wyglądać, ale też po to, żeby zarabiać pieniądze. Być może znajdę sobie stałą pracę i do tego będę jeździć w polskiej lidze, bo biorąc pod uwagę wydatki, zarobię wtedy więcej niż w brytyjskiej Premier League. Mam tylko 25 lat, mam swoje ambicje, ale mam też kredyt hipoteczny do spłacenia i dziecko na utrzymaniu. O tym też muszę myśleć - podsumował Klindt.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy pretensje Nicolaia Klindta są słuszne?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×