Zwycięzcy Grand Prix Europy mają głos

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dwóch Polaków znalazło się w czołowej trójce Grand Prix Europy, a obok nich na podium wskoczył "kangur" Darcy Ward. Tuż po dekoracji najlepsi w Bydgoszczy podzielili się swoimi wrażeniami z zawodów.

Krzysztof Kasprzak (1. miejsce): To był faktycznie świetny finał. Nie miałem przed nim za dużego wyboru, ale mimo to ciężko mi było się zdecydować. Zapewne Tomek Gollob wybrałby w takim przypadku czwarte pole, ale ja wiedziałem, że po deszczu będzie z niego ciężko dojechać na korzystnej pozycji do pierwszego łuku. Jarek Hampel i Greg Hancock świetnie wystartowali, ale to przecież najlepsi startowcy na świecie. Kiedy udało mi się wyprzedzić Jarka, Darcy wyskoczył do przodu. Korzystnych było wiele ścieżek, a ja próbowałem znaleźć najlepszą. Na szczęście w końcu się udało na ostatnim wirażu. To była pierwsza wygrana w turnieju Grand Prix w moim życiu. Pracowałem na to wiele lat, w zimie zmienił się mój zespół. Bardzo dziękuję Peterowi Johnsowi za bardzo szybki silnik. W Bydgoszczy używałem tych samych silników, co w Auckland. Za nami dopiero dwie rundy, a jeszcze dziesięć przed nami. Nie czuję jakiejś specjalnej presji, chcę po prostu robić swoje. Cały mój team ciężko pracuje na to, żebym mógł osiągać takie wyniki.

Darcy Ward (2. miejsce): Myślę, że to wielkie szczęście, że mogłem wystartować w Bydgoszczy, tym bardziej, że praktycznie nie mogę postawić stopy. Było dzisiaj trochę dobrego ścigania, ale i ciężkiej pracy, bo wszyscy byli bardzo szybcy. Moje kolano nie jest w najlepszym stanie, ale na tyle dobrym, że mogłem balansować nogą na motocyklu. Nie zdawałem sobie nawet sprawy z tego, że zdobyłem tyle punktów. Oczywiście Krzysiek Kasprzak ma niewiarygodną przewagę po dwóch rundach, ale reszta z nas ma podobne zdobycze. Musimy mocno pracować, by dogonić tego faceta.

Jarosław Hampel (3. miejsce): Na początku chciałbym pogratulować Darcy'emu i Krzysztofowi. To były dla mnie całkiem udane zawody, chociaż na początku po dobrym wyścigu przytrafił mi się słabszy. Na szczęście później już byłem bardzo szybki, ale wymagało to ciągłych zmian w moich motocyklach. Najważniejsze, że dobrą dyspozycję udało się utrzymać do końca. Trochę zamieszania wprowadził deszcz, bo musieliśmy po nim zmienić ustawienia, żebym był równie szybki. W finale dobrze wystartowałem, ale nie obrałem optymalnych ścieżek, być może powinienem pojechać ciaśniej. Jednak z trzeciego miejsca również bardzo się cieszę.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
Komentarze (28)
avatar
Speedway Koneser
27.04.2014
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Krzyśka. Poczynił spore postępy jeździeckie jakieś 2 lata temu i już nie jest drewnem, a dodatkowo teraz dorwał najlepszy sprzęt na świecie na którym może wygrywać nawet wytracaj Czytaj całość
avatar
Gemini
27.04.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Ciekawa sprawa, bo Krzysiek mówi że jechał na silniku Petera Johnsa, a przecież podobno wszyscy od Petera w tym sezonie cieniują. Czyżby w teamie Krzyśka coś z tymi silnikami kombinują? Bo nie Czytaj całość
avatar
dawid barlinek
27.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za to w STALI bedzie komplet ...bo tu się kocha żużel  
avatar
dawid barlinek
27.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
nie stać było to nie przyszli.... jak w toruniu mogli za zete zrobić to by całe miasto przyszło deszcz nie deszcz  
avatar
Rysiek Misiek
27.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pełny szacun dla ziomków, którzy olali impreze BSI