Darcy Ward potrzebuje operacji, ale przejdzie ją dopiero po sezonie

[tag=2620]Darcy Ward[/tag] startował podczas [tag=10954]GP Europy[/tag] w Bydgoszczy z kontuzją. Jak się okazało, Australijczyk przejdzie operację kontuzjowanego kolana dopiero po sezonie.

W tym artykule dowiesz się o:

- Definitywnie, na 100 procent potrzebuję operacji, aby doprowadzić kolano do porządku. Nie potrzebuję jej jednak natychmiast. Mogę próbować dbać o nogę wokół kolana i uczęszczać na fizjoterapię - powiedział "Darky". Przypomnijmy, że w bydgoskich zawodach zajął on 2. lokatę, choć dzień wcześniej nawet nie trenował.

Jazda z niezaleczonym urazem stanowi pewne ryzyko pogłębienia kontuzji. Z drugiej strony ewentualny zabieg oznaczałby kilkutygodniową przerwę w startach. Tymczasem żużlowca karuzela kręci się już niemal na maksymalnych obrotach. - Postaram się po prostu wszystkie mięśnie, jakie znajdują się wokół kolana, uczynić mocniejszymi, dzięki czemu nie będzie tak źle. Potrzebuję jednak operacji na koniec sezonu, będę więc miał kiepską zimę. Zabieg może być przeprowadzony tylko wtedy, więc w najbliższych tygodniach po prostu będę dawać z siebie wszystko - zapowiedział Ward. - I tak muszę przejść operację, dlaczego nie może więc stać się to na koniec sezonu? - dodał.

Żużlowiec przyznał, że kontuzja nie była dla niego w sobotę zbyt dokuczliwa. - To nie przeszkadzało mi tak bardzo. Miałem problemy w pierwszych trzech biegach, bo nie wiedziałem jak to będzie wyglądać. Jednak po kilku wyścigach, przyzwyczaiłem się nieco o wiedziałem, jak mam jechać, aby uniknąć ryzyka.W niektórych gonitwach mogłem być nieco bardziej agresywny, ale sprawy potoczyły się w inny sposób - opisał.

Ward nie spodziewał się tak udane występu w Grand Prix Europy. - Udałem się tam, aby po prostu zdobyć kilka punktów i mieć Bydgoszcz za sobą - wiedziałem, że jadę tam z kontuzją. Chciałem po prostu to zrobić i traktować jako przeszłość. Ostatecznie jednak zaliczyłem dobre zawody i jeździłem dobrze. Wszystko wyszło nie tak źle. To był szok, ale bardzo radosny - przyznał.

Jesteśmy na facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: