Adrian Gomólski: Do Lublina bez napinki, ale po wygraną

[tag=870]Carbon Start Gniezno[/tag] jest jedyną drużyną w Nice Polskiej Lidze Żużlowej z kompletem ligowych zwycięstw. [tag=3]Adrian Gomólski[/tag] zapowiada, że w Lublinie czerwono-czarni postarają się utrzymać ten status.

Spadkowicz z Enea Ekstraligi na inaugurację pokonał w wyjazdowym meczu GKM Grudziądz, a następnie łatwo rozprawił się z ŻKS ROW Rybnik. 4 ligowe "oczka" dały Orłom samodzielne prowadzenie w rozgrywkach. KMŻ Lublin również jest niepokonany, ale oba jego spotkania (w Daugavpils i u siebie z PGE Marmą Rzeszów) kończyły się remisami.
 
Teraz Koziołki podejmą Carbon Start. Oba zespoły nie były przed sezonem postrzegane jako faworyci ligi. Tymczasem zawodnicy Mariana Wardzały, wywieźli punkt z trudnego terenu w Daugavpils i "postawili się" rzeszowianom. Czerwono-czarni natomiast są niespodziewanym liderem. Trudno wskazać faworyta niedzielnego spotkania. - Może się zdarzyć wszystko. Żużel jest na chwilę obecną kompletnie nieobliczalnym sportem. Wygrywa ktoś dwa biegi z dużą przewagą, za chwilę może przyjechać czwarty, to jest kwestia korekty czy przegrania troszkę startu i już ta jazda nie wygląda dobrze - ocenił "Adik".

[ad=rectangle]

Dariusz Śledź podkreśla, że jego zawodnicy mają przede wszystkim bawić się żużlem, a wyniki dzięki temu przyjdą same. Gomólski potwierdził słowa swojego trenera. Zaznaczył jednak, że interesuje go kolejny triumf. - Jedziemy jak od początku sezonu - bez żadnej "napinki", ale celem jest wygrana - zadeklarował.

Kiedy wychowanek Carbon Startu po raz ostatni startował na obiekcie Koziołków? - Bodajże dwa, albo trzy lata temu. Tor sprzyjający walce, zawsze bardzo lubiłem jeździć w Lublinie - powiedział. Najlepszym jego występem na tamtejszym torze był ten z sezonu 2007, kiedy wywalczył 21 punktów. - Mam nadzieję, że ta passa zostanie podtrzymana i nie zmienię zdania. Trzeba się przygotować jak najlepiej jak można i skoncentrować się na meczu. Mam nadzieję, że wynik będzie korzystny dla Startu - zakończył.

Jesteśmy na facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: