Dla Tomasza Jędrzejaka 1 maja 2014 roku na pewno będzie pamiętnym dniem. Wtedy bowiem zadebiutował w kadrze narodowej jako kapitan reprezentacji. Niestety, sam występ popularnego "Ogóra" w meczu Polska - Australia nie był już udany. - Wiadomo, że ja tylko byłem symbolicznym kapitanem reprezentacji. Nic wielkiego nie wnosiło to do samego meczu. Jeździłem u siebie w domu. Na mecz przyszło mnóstwo kibiców. Nie wiem, być może nie wytrzymałem tego. Nie jechałem tak, jakbym chciał. Miałem słabe starty. A jak już się zabrałem spod taśmy, to na dystansie popełniałem błędy. Rywale byli po prostu szybsi - wyjaśnił po czwartkowym meczu w Ostrowie popularny "Ogór".
[ad=rectangle]
Jędrzejak, choć zna doskonale ostrowski tor, był wolny zarówno na starcie jak i dystansie. Jak przyznał, popełniał błędy, ale czasami tak bywa, jak za bardzo chce się pokazać. - Nie mówię, że temu występowi towarzyszyła jakaś presja. Są oczywiście mecze wyższej rangi, aczkolwiek był to mój debiut w reprezentacji, mimo tego, że jestem już przecież doświadczonym zawodnikiem. Chciałem pokazać się z jak najlepszej strony i dlatego delikatnie jestem zawiedziony. Wiem, że na trybunach zasiadła moja rodzina, znajomi i sponsorzy. Trudno, nie wyszło. Trzeba jechać dalej, o tym meczu zapomnieć i skupić się na niedzielnym bardzo ważnym pojedynku we Wrocławiu - dodał mistrz Polski z 2012 roku.
Betard Sparta Wrocław po dwóch porażkach chce wreszcie sprawić radość swoim kibicom i pokonać mocną Fogo Unię Leszno. - Mam nadzieję, że pojedziemy tym razem wszyscy równo. Niedzielny mecz z Lesznem musimy koniecznie wygrać. W piątek mamy jeszcze zaplanowany trening na wrocławskim torze. Będziemy bardzo skrupulatnie przygotowywać się do niedzielnego pojedynku - zapewnił Jędrzejak.
Ekipa Piotra Barona w poprzednim sezonie była pozytywnym zaskoczeniem i skazywana na spadek, utrzymała się w Enea Ekstralidze. Na początku sezonu 2014 wrocławski klub jednak zawodzi. - Póki co tak wygląda, że nie zaskoczyliśmy w tym sezonie jako drużyna. Skład mamy teoretycznie mocniejszy niż przed rokiem, ale borykamy się z pewnymi problemami. Musimy ciężko pracować, by poprawić naszą dyspozycję i rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść. Nie chcę wchodzić w szczegóły naszych problemów. Robimy wszystko, by się z nimi uporać i wreszcie wygra - podkreśla nasz rozmówca.
Dla obu zespołów niedzielny mecz na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu jest bardzo istotny. Przy sezonie zasadniczym, składających się z zaledwie 14 kolejek, margines błędu jest bardzo mały. Obie drużyny mają już na swoim koncie potknięcia. - Unia Leszno też jest po wysokiej porażce w Gorzowie i będzie chciała na pewno pojechać dobry mecz we Wrocławiu. My jeszcze nie wygraliśmy w tym sezonie i czekamy na pierwsze punkty. Spodziewam się zaciętego meczu, którego losy będą rozstrzygać się w ostatnich biegach. Wierzę, że przechylimy szalę na naszą korzyść - kończy Tomasz Jędrzejak.
Myślę że Wrocław ten mecz wygra i to w cuglach.