Jacek Woźniak (Polonia Bydgoszcz): Widać było, że grudziądzki tor bardziej sprzyjał gospodarzom. Znali te ścieżki i nawet przy przegranym starcie wiedzieli jak skutecznie atakować. Jeżeli moi zawodnicy wygrywali start to też potrafili jechać. W końcówce troszkę lepiej odczytaliśmy ten tor, ale to było już za późno. W moim zespole jedynie Marcin Jędrzejewski spisał się bardzo dobrze. W drugiej części zawodów przebudził się także Szymon Woźniak. Reszta zawodników pojechała naprawdę bardzo słabo. Liczyłem na więcej, stać ich na więcej. Nie można w taki sposób rozgrywać i kończyć wyścigów. Można przyjechać czwarty, ale musi to być jazda ambitna i do końca.
[ad=rectangle]
Marcin Jędrzejewski (Polonia Bydgoszcz): Na pewno mój występ nie był najgorszy, aczkolwiek mógł być jeszcze lepszy. Na pewno słowa uznania dla pana Rysia Kowalskiego na którego silniku jechałem i Witka Gromowskiego, a także całego mojego teamu. Wszystko było bardzo dobrze dograne. Szkoda jednego biegu, w którym prowadziłem i został on przerwany. W powtórce było już dużo gorzej. Mimo to mecz zaliczam do udanych. Dzisiaj głównie decydował start. Gospodarze mają lepiej ten tor rozczytany. W końcówce dogoniliśmy ich trochę ale było za późno. Dziękuję za walkę i jedziemy dalej.
Rafał Wojciechowski (kierownik GKM-u Grudziądz): Chciałoby się powiedzieć, że wróciliśmy z dalekiej podróży po tych dwóch porażkach. Wynik dość wysoki i myślę, że przed zawodami wzięlibyśmy go w ciemno. Chciałbym podziękować chłopakom, że stanęli na wysokości zadania. Były to derby i jakby nie patrzeć kibice trochę inaczej na to spoglądają. Najważniejsza jest wygrana, cieszymy się z tego i będziemy dalej walczyć.
Rafał Okoniewski (GKM Grudziądz): Spotkanie bardzo fajne. Myślę, że było troszeczkę ścigania. My cieszymy się, że wreszcie wygraliśmy mecz, bo tego było nam bardzo potrzeba. Ja z mojej strony chciałbym podziękować za przywitanie tutaj. Mile jestem zaskoczony, odbiór jest naprawdę bardzo dobry i myślę, że tworzymy drużynę, jest atmosfera. Oby tak dalej, a przyniesie to owoce w przyszłości.
Norbert Kościuch (GKM Grudziądz): Całe szczęście, że wygraliśmy ten arcyważny mecz. Pomału nabieramy wiatru w żagle, ten żagiel pomału zaczyna się ustawiać. Zaczynamy tworzyć monolit i to bardzo cieszy. Mnie na pewno moja postawa nie cieszy. Jako kapitan drużyny powinienem raczej ciągnąć ten wynik, ale działo się coś złego z moim silnikiem i jakiś pech mnie dopadł. W pierwszym biegu sprzęgło kompletnie spaliłem, wyjeżdżając do powtórki nie miałem w ogóle sprzęgła, po zmianie sprzęgła, ale coś jeszcze nadal nie jechało. Było widać, że się męczyłem.
[event_poll=25258]
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!