Robert Miśkowiak (KMŻ Lublin): Nie jestem zadowolony ze swojego występu, ponieważ pogubiłem się na początku zawodów. Nic się nie kleiło, byłem bardzo wolny, co było zresztą widać. Ogólnie jako drużyna byliśmy bardzo wolni. Nie radziliśmy sobie już przy wyjściach spod taśmy. W połowie zawodów dokonałem jakichś korekt i już było lepiej, ale to nie było to czego bym oczekiwał. Myślę, że już limit błędów wyczerpałem. Są co prawda jakieś punkty, ale to było za mało by wygrać ten mecz.
[ad=rectangle]
Marian Wardzała (trener KMŻ Lublin): Trzeba oddać jedno, drużyna z Gniezna była tego dnia niezwykle mocna. Pokazali, że za darmo punktów nie będą oddawać. Byli zdecydowanie lepsi od nas, było widać ich szybkość zarówno ze startu jak i na dystansie. Powiem szczerze, że tak twardego toru się nie spodziewałem, szczególnie po tych ulewach, które tutaj były. Nie chcę zwalać winy na pogodę, ale jak widać ten tor bardzo spasował zawodnikom przyjezdnym. U moich zawodników widziałem wolę walki, ale nie udało się. Widziałem, że robili praktycznie wszystko co było możliwe. Wyciągniemy wnioski i będziemy starać się przygotować do kolejnych spotkań lepiej.
Dariusz Śledź (trener Carbon Start Gniezno): Bardzo dobry wynik dla mojej drużyny. Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo spodziewaliśmy się, że będzie to ciężki mecz. Taki też był i cieszę się, że wywozimy stąd dwa punkty. Bjarne od początku sezonu jest w formie i tak punktuje. On rzeczywiście jest lokomotywą naszej drużyny. Jonas też jedzie coraz lepiej, coraz pewniej.Wszyscy u nas dobrze jadą i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Nie lekceważymy nikogo, podchodzimy z respektem do każdego rywala, bo nie ma drużyny, która nie chce wygrywać. Za każdym razem musimy być gotowi na ciężką walkę.
Damian Adamczak (Carbon Start Gniezno): Liczyłem na to aby powtórzyć wynik, który zrobiłem tutaj dwa lata temu, albo go nawet poprawić. Popełniłem dwa błędy na starcie, gdyby nie to mogło być więcej niż siedem punktów . Najważniejsze, że drużyna wygrała i cieszymy się ze zwycięstwa. Byliśmy tego dnia lepsi. Co do toru, to był trochę za śliski, przynajmniej dla mnie, bo jak jeździłem po polaniu to sprawiał mi trudności.
Adrian Gomólski (Carbon Start Gniezno): Występ? Średni, cały ten nastrój tak naprawdę zmienił ten ostatni bieg, w którym przypieczętowałem zwycięstwo Startu, więc z tego pozostaje się tylko cieszyć. Na starcie miałem całkiem dobrze, na dystansie już trochę gorzej. Najważniejsze, że chłopacy nie mieli w ostatnim biegu już takiego stresu jeśli chodzi o wynik końcowy. Cieszę się, że jak ja to nazywam "chłopacy wyjęci spod prawa", niechciani w klubie, który miał spore problemy i ma nadal po zeszłorocznej przygodzie z Ekstraligą jedzie rewelacyjnie. Mamy "mega", fajną atmosferę w parkingu między zawodnikami, mechanikami, coś niesamowitego, aż chce się jeździć dla tego zespołu.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[event_poll=25256]