Przyjezdni zginęli w tumanach kurzu - Grupa Azoty Unia Tarnów vs. Stal Gorzów (relacja)

Starcie niepokonanych drużyn po dwóch kolejkach Enea Ekstraligi okazało się jednostronnym widowiskiem, w którym Grupa Azoty Unia Tarnów zdemolowała Stal Gorzów 59:31.

Walki na torze wbrew pozorom było jednak sporo. Emocjonujące były zwłaszcza te wyścigi z udziałem Krzysztofa Kasprzaka. Na rywalizację z Polakiem szykował się zwłaszcza Martin Vaculik, który trzeci mecz z rzędu kręci się wokół kompletu punktów i nie może go zdobyć. W spotkaniu przeciwko beniaminkowi z Gdańska tego splendoru pozbawił go w ostatniej gonitwie Leon Madsen, a teraz para z Gorzowa. - No szkoda, znów się nie udało. Ale nie mam spiny na niego. Zwyciężyliśmy trudnego rywala, z tego jestem najbardziej zadowolony - powiedział Słowak.
[ad=rectangle]
Gospodarze znokautowali rywali początkiem meczu, kiedy podopieczni Piotra Palucha kompletnie nie rozszyfrowywali "betonowej" nawierzchni w Jaskółczym Gnieździe. Tarnowianie bardzo solidnie przygotowywali się do tej potyczki już od dwóch dni. Końcowy rezultat przerósł jednak ich najśmielsze oczekiwania. - Nie spodziewałem się takiego lania. Myślałem, że wygramy około 50:40 - oznajmił Artiom Łaguta zdobywca małego kompletu punktów. Rosjanin znów postanowił odpuścić sobie bieg nominowany. Tym razem nie z powodu kłopotów sprzętowych, a przez to, że w przedostatnim swoim wyścigu na jednym z łuków spadła mu noga z haka i zawinęła się lekko pod motocyklem.

Triumf byłby zapewne bardziej okazały gdyby nie zdarzenia z biegu młodzieżowców. W nim Kacper Gomólski zaraz po starcie prowadził, a na przeciwległej prostej pod bandą próbował przedzierać się jeszcze Bartosz Zmarzlik. A że tam miejsca wiele nie było, to 19-latek zaliczył nieprzyjemną wywrotkę. W powtórce tarnowian pogodził Adrian Cyfer. Upadek skutecznie wyeliminował Zmarzlika z dalszej fazy spotkania. Był jakby nieobecny, zagubiony niczym dziecko we mgle. A przecież młody wychowanek Stali jest aktualnym rekordzistą miejscowego owalu i z reguły lubi występować przed tarnowską publicznością.

Piotr Świderski inny obok Kasprzaka zawodnik, który w przeszłości przyodziewał kewlar z jaskółką też błądził. - To jest już zupełnie inny tor niż ten, na który miałem okazję jeździć pięć lat temu. Nie można więc powiedzieć, że znajomość jego geometrii była mi pomocna - komentował na gorąco.

Dopiero pod koniec zawodów coś u gości drgnęło. W użytek poszła szeroka więc po przegranych wyjściach spod taśmy zaczęli radzić sobie Kasprzak, Zagar i Iversen. Ten ostatni był w pewnym momencie tak sfrustrowany swoją postawą, że nie wytrzymał nerwowo i zerwał z impetem taśmę startową.
[event_poll=25204]
Zwycięzców się nie sądzi, ale wciąż sporo pracy przed Krzysztofem Buczkowskim. Grudziądzanin nadal zbiera doświadczenie na trudny tarnowskim obiekcie. Do mety dowozi jednak bardzo cenne punkty. Pierwsze dwa biegi przeciwko Stali wypadły bardzo obiecująco. - Widać było, że szybkość jest. Nie odstawałem od Martina Vaculika. A on w tym roku jest niesamowicie szybki. Potem nastąpiły dwie pomyłki, w tym raz straciłem "oczko" ze względu na swój błąd. Dziękuję kolegom, że dali mi szanse pojechać w biegu nominowanym - mówił.

Znów błysnął nieopierzony junior Ernest Koza. W szóstej odsłonie, prawdopodobnie najciekawszej pomknął po trzy punkty, a za jego plecami trwała zażarta batalia pomiędzy Kołodziejem i Żagarem. Jasiek próbował pilnować młodszego partnera z zespołu i na finiszu o błysk szprychy musiał uznać wyższość Słoweńca. Podobny schemat miał dziewiąty wyścig. Kasprzak, któremu w każdym momencie pojawienia się na torze towarzyszyły potężne gwizdy z wielu stron próbował się dobrać do skóry Vaculikowi. Tym razem górą był jednak lider klasyfikacji średnich w Enea Ekstralidze.

Odpoczynek czeka prawdopodobnie Linusa Sundstroema. Do zdrowia wraca już Tomasz Gapiński i to on powinien zająć miejsce Szweda, który w Tarnowie został zmieniony już po dwóch fatalnych wyścigach.

Stal Gorzów - 31
1. Krzysztof Kasprzak - 11+1 (1,1,3,2,2,2*)
2. Piotr Świderski - 2 (0,0,-,2,0)
3. Matej Zagar - 8+2 (1,2,w,1*,1*,3)
4. Linus Sundstroem - 0 (0,0,-,-,-)
5. Niels Kristian Iversen - 6 (1,t,1,1,3)
6. Adrian Cyfer - 4 (3,1,0,0)
7. Bartosz Zmarzlik - 0 (w,0,d,0)

Grupa Azoty Unia Tarnów - 59
9. Martin Vaculik - 13 (3,3,3,3,1)
10. Krzysztof Buczkowski - 5+3 (2*,2*,0,0,1*)
11. Artiom Łaguta - 10+2 (2*,3,2*,3)
12. Greg Hancock - 10+2 (3,2*,3,2*,0)
13. Janusz Kołodziej - 8 (3,1,1,3,-)
14. Ernest Koza - 5 (1,3,1)
15. Kacper Gomólski - 8+1 (2,2*,2,2)

Bieg po biegu:
1.(69,24) Vaculik, Buczkowski, Kasprzak, Świderski 5:1
2.(69,70) Cyfer, Gomólski, Koza, Zmarzlik (u/w) 3:3 (8:4)
3.(69,52) Hancock, Łaguta, Zagar, Sundstroem 5:1 (13:5)
4.(70,24) Kołodziej, Gomólski, Iversen, Zmarzlik 5:1 (18:6)
5.(68,99) Łaguta, Hancock, Kasprzak, Świderski 5:1 (23:7)
6.(69,99) Koza, Zagar, Kołodziej, Sundstroem 4:2 (27:9)
7.(69,55) Vaculik, Buczkowski, Cyfer, Zmarzlik (d/4) 5:1 (32:10)
8.(69,40) Kasprzak, Gomólski, Kołodziej, Zagar (w) 3:3 (35:13)
9.(69,49) Vaculik, Kasprzak, Zagar, Buczkowski 3:3 (38:16)
10.(70,19) Hancock, Łaguta, Iversen, Zmarzlik 5:1 (43:17)
11.(69,91) Kołodziej, Świderski, Zagar, Buczkowski 3:3 (46:20)
12.(68,96) Łaguta, Kasprzak, Koza, Cyfer 4:2 (50:22)
13.(69,77) Vaculik, Hancock, Iversen, Świderski 5:1 (55:23)
14. Iversen, Gomólski, Buczkowski, Cyfer 3:3 (58:26)
15.(69,75) Zagar, Kasprzak, Vaculik, Hancock 1:5 (59:31)

Sędziował Marek Wojaczek (Grodziszki)
Widzów ok. 13000
Startowano według II zestawu
NCD uzyskał w biegu nr 12 Artiom Łaguta - 68,96 s.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: