Po dwóch pierwszych meczach ligowych KantorOnline Włókniarz Częstochowa miał na swoim koncie zero punktów. Tym razem jednak podopieczni Piotra Żyto i Jarosława Dymka pokazali się z dużo lepszej strony. - Przyszedł Grisza i jedziemy zupełnie inaczej. Pojechaliśmy innym składem i możemy wygrać nawet na wyjeździe. W ostatnich meczach jechaliśmy bez dwóch zawodników, a teraz było bardzo dobrze - powiedział po spotkaniu Artur Czaja.
[ad=rectangle]
Czaja, podobnie jak Krystian Pieszczek z Gdańska należy do czołówki polskich młodzieżowców. Tym razem górą w tej rywalizacji był częstochowianin. - Pierwszy bieg mi nie wyszedł, bo w przeciwieństwie do Krystiana nie pojechałem na próbę toru. Nie mogłem się dopasować. Od drugiego wyścigu było już bardzo dobrze. Ten sprzęt nie za bardzo mi pasował i dużo trenowałem w tygodniu poprzedzającym mecz w Gdańsku. Uważam, że doszedłem do ładu i teraz będzie lepiej - powiedział optymistycznie nastawiony częstochowianin.
Co było kluczem do zwycięstwa w Gdańsku? - Na tym torze bardzo liczy się start i mądra jazda. Jak jedziesz w Gdańsku z przodu, to aby ktoś ciebie mógł wyprzedzić, musi być mega szybki - przeanalizował żużlowiec, za którego zespołem przyjechała około stuosobowa grupa kibiców. - Chciałem pozdrowić wszystkich kibiców, bo zawsze nam towarzyszą - w Gdańsku, w Częstochowie, czy w Lesznie. Dziękuję im za doping i za to, że z nami są - zakończył Artur Czaja.
Artur Czaja: Z Griszą jedziemy zupełnie inaczej
Artur Czaja, podobnie jak jego koledzy z zespołu pokazał się w Gdańsku z bardzo dobrej strony. Młodzieżowiec KantorOnline Włókniarza zdobył jedenaście punktów i bonus.