Spotkanie w Zielonej Górze zakończyło się wyraźną porażką Unibaksu Toruń. SPAR Falubaz Zielona Góra okazał się drużyną zdecydowanie lepszą i odniósł kontrolowane zwycięstwo. Do samego końca pod znakiem zapytania stał występ w tym meczu Darcy'ego Warda. Podczas minionego tygodnia jego klubowy kolega i przyjaciel Chris Holder w jednym z wywiadów stwierdził, że Ward opuści mecz w Zielonej Górze i wróci dopiero na Grand Prix Finlandii w Tampere.
[ad=rectangle]
Ostatecznie obaj Australijczycy wystartowali w hicie trzeciej kolejki ENEA Ekstraligi. Jak wynika jednak z naszych informacji, w całej sprawie nie chodziło tylko o kwestie zdrowotne. Przed meczem w Zielonej Górze Ward domagał się od działaczy toruńskiego klubu... podwyżki. Zawodnik miał jednocześnie zagrozić, że jeśli jej nie otrzyma, to nie pojedzie w meczu ze SPAR-em Falubazem ze względu na kontuzję. - Dla nas to był szantaż. Zawodnik chciał wymusić podwyżkę, ale jej nie dostał - słyszymy w toruńskim klubie.
Ostatecznie Ward został odesłany z kwitkiem. W Unibaksie przekonują, że o podwyżce nie było i nie będzie mowy, bo zawodnicy mają już podpisane kontrakty, które będą realizowane w stu procentach do końca tegorocznego sezonu. - W tym przypadku chodziło o kilkadziesiąt procent podwyżki. Zresztą, gdyby zawodnik pojechał bardzo dobry sezon, to na pewno dostałby dodatkową sumę na koniec rozgrywek - dodają w Unibaksie.
Sytuacja torunian po trzech kolejkach jest bardzo trudna. Zespół przegrał dwa mecze wyjazdowe i ma na swoim koncie sześć ujemnych punktów. Drużyna nie może już raczej pozwolić sobie na żadną porażkę, jeśli chce awansować do play-off. Tymczasem czekają ją jeszcze między innymi wyjazdowe spotkania w Tarnowie czy Gorzowie, gdzie o punkty będzie bardzo trudno.
aż się wierzyc nie chce Ward kochanek Holdera chce mamonę.Za co.
Darcy ,pomalutku pomalutku komplecik był.GP było hola