23 kwietnia Główna Komisja Sportu Żużlowego podjęła decyzję o rozwiązaniu kontraktu Rafała Okoniewskiego z PGE Marmą Rzeszów. GKSŻ w uzasadnieniu swojej decyzji napisała między innymi, że "Klub pismem z dnia 22 kwietnia 2014 roku poinformował, iż wstrzymuje wypłatę środków na rzecz zawodnika w oparciu o art. 5 ust 1 pkt 5 Kontraktu ze względu na brak przedstawienia Klubowi rozliczenia wydatków poczynionych na przygotowanie do sezonu". Właśnie ten argument rzeszowski klub wysuwa jako podstawowy w swoim odwołaniu do Trybunału Polskiego Związku Motorowego. - Złożyliśmy takie odwołanie. Argument podstawowy jest taki, że według naszej oceny GKSŻ nadużył swoich uprawnień rozwiązując kontrakt. Nie zostało nam przedstawione rozliczenie zawodnika. Sumę kontraktową miał przeznaczyć na przygotowanie do sezonu. Faktury, jakie nam przedstawił, dotyczyły między innymi opłat do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, do tego doszły faktury za przejazdy i paliwo. Trudno to uznać za rachunki, które dotyczą przygotowania do sezonu. Dodatkowo zawodnik twierdzi, że przedstawił rozliczenie kwoty, którą otrzymał na przygotowanie do sezonu. GKSŻ przynajmniej twierdzi, że takie rozliczenie otrzymała. My jako klub takiego rozliczenia nie mamy. Jeżeli ktoś nam przedstawia dokument bez potwierdzenia odpowiednimi wpłatami, to trudno to traktować jako rozliczenie. Tutaj absolutnie tego zabrakło. Nie otrzymał tego GKSŻ i nie otrzymaliśmy tego my. Jeżeli chodzi o sumę kontraktową, to opiewała ona na kilkaset tysięcy złotych. Śmiem twierdzić, że Rafał Okoniewski miał słabe wyniki w poprzednim sezonie, bo nie wydał prawidłowo kwoty, jaką otrzymał na przygotowanie do sezonu - powiedziała dla SportoweFakty.pl Marta Półtorak.
[ad=rectangle]
Brak rozliczenia z zawodnikiem to nie jedyny argument wysunięty przez rzeszowski klub w odwołaniu do Trybunału PZM. - Zgodnie z przepisami, kwota, która nie została rozliczona, podlega zwrotowi. Rafał Okoniewski jest nam winien dużą sumę pieniędzy. Dodatkowo podkreślamy w odwołaniu fakt, że zawodnik otrzymał od naszego klubu propozycję startów na nowy sezon. Jeżeli nawet z niej nie chciał skorzystać, to mógł pójść na wypożyczenie. Jemu zależało jednak na rozwiązaniu kontraktu. Co więcej - sezon skończył się w sierpniu, a on jakieś pieniądze na przygotowanie wydawał we wrześniu. To przepraszam - do jakiego sezonu się przygotowywał? Jeżeli do przyszłego, to czujemy się niekomfortowo, że robił to za nasze pieniądze - dodała prezes PGE Marmy Rzeszów.
Przypomnijmy, że po decyzji o rozwiązaniu kontraktu zawodnika z klubem, GKSŻ wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że nowy klub kontraktuje go na własną odpowiedzialność, gdyż w przypadku zmiany decyzji przez Trybunał, ewentualne punkty zdobyte przez zawodnika zostaną anulowane. Rafał Okoniewski zadebiutował już barwach GKM Grudziądz. W meczu z Polonią Bydgoszcz zdobył 12 punktów i jeden bonus, a jego zespół wygrał 53:37. Gdyby Trybunał PZM zmienił decyzję GKSŻ, to punkty Okoniewskiego zostaną anulowane. GKM nie poniesie zatem konsekwencji, gdyż nadal będzie miał więcej punktów niż Polonia Bydgoszcz. Powstaje jednak niepewność, co z kolejnymi startami zawodnika do momentu wydania orzeczenia przez Trybunał PZM.