Z biegu na bieg było gorzej - Speedway Wanda - ŻKS ROW Rybnik (komentarze)

[tag=946]Speedway Wanda Instal Kraków[/tag] pokonała [tag=33205]ŻKS ROW Rybnik[/tag] 53:37 w czwartkowym treningu punktowanym. Goście nie spisali się najlepiej, ale trener Rekinów zapowiada walkę o punkty w meczu ligowym.

Jan Grabowski (trener ROW-u Rybnik): Te zawody to jedna z form przygotowań do następnego spotkania ligowego. Przez cały tydzień nie mogliśmy trenować z powodu deszczu. W tym tygodniu pogoda była lepsza i doszliśmy do wniosku, że sparing będzie lepszy niż trening. Cieszę się, że młodzieżowcy mieli okazję powalczyć z najlepszymi. Dla Roberta Chmiela to była czwarta impreza po licencji, a Kamil Wieczorek w zeszłym roku zdał egzamin. To zaprocentuje w przyszłości. Do Daugavpils jedziemy powalczyć. Skład będzie przecież inny niż dzisiaj, dojdzie trzech zawodników zagranicznych. Kacper Woryna przejdzie na pozycję młodzieżową. Jedziemy po zwycięstwo, a jak będzie, to się przekonamy.

[ad=rectangle]

Roman Chromik (ROW Rybnik): Fajnie jest pojeździć na innym torze, zawsze lepiej pościgać się z przeciwnikiem. Ze swojej postawy absolutnie nie jestem zadowolony. Z biegu na bieg było gorzej i czeka nas trochę pracy. Teraz mam jechać do Daugavpils i chciałbym wykorzystać swoją szansę. W każdym meczu jedzie się po zwycięstwo. To trudny teren, niełatwy przeciwnik, ale jedziemy wygrać, tak jak każdy mecz.

Michał Widera (trener Speedway Wandy Instal Kraków): Cel treningu był taki, żeby porządnie się rozjeździć po trzech tygodniach marazmu. Jutro jeszcze potrenujemy, żeby nadrobić czas, w którym mieliśmy mało startów. Chcemy dobrze rozjeździć się przed niedzielnym meczem. Cały czas bardziej poznajemy nasz tor. Najważniejsze, że wszystko jest pod kontrolą i przynajmniej u siebie powinniśmy być mocni.

Daniel Pytel (Speedway Wanda Instal Kraków): Drużyna z Rybnika jeździ w I lidze, było kilku zawodników, którzy tam startują, więc było z kim się pościgać. Wygraliśmy, bo jesteśmy mocną drużyną u siebie. Goście byli osłabieni, ale jest to jakiś wykładnik i widać potencjał w naszej drużynie. Dzisiaj startowaliśmy typowo treningowo, bo prawie przez miesiąc tu nie jeździliśmy i trzeba było na nowo dopasować motocykle. Tor był też trochę inaczej przygotowany niż zwykle i była to mała niespodzianka, co było widać w pierwszej fazie zawodów. W późniejszej części każdy już odpowiednio się przełożył i było lepiej.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: