Goście wyjdą z trzydziestki? - Grupa Azoty Unia Tarnów vs. KantorOnline Włókniarz Częstochowa (zapowiedź)

W niedzielne popołudnie Grupa Azoty Unia Tarnów podejmie KantorOnline Włókniarz Częstochowa. Goście już kilka dni temu wywiesili białą flagę, dlatego spotkanie może mieć jednostronny przebieg.

Ma to związek z kłopotami finansowymi przyjezdnych. Dlatego zamiast potężnych Lwów w postaci Grigorija Łaguty, Michaela Jepsena Jensena, Grzegorza Walaska i Rune Holty zobaczymy lwiątka: Oskara Polisa, Huberta Łęgowika, czy rzadko występującego w tym sezonie Enea Ekstraligi Rafała Szombierskiego. Posługując się więc nomenklaturą płynącą od sponsora tytularnego częstochowian i nie umniejszając klasie awizowanego składu, grube funty zostały wymienione na złotówki.
[ad=rectangle]
Choć władnych w Częstochowie powinno się próbować zrozumieć, to trzeba też od razu przyznać, że zachowanie to nie jest do końca fair. Mimo nawet tego, że zespół z Tarnowa nie daje ugrać swoim przeciwnikom u siebie nawet "sztycha" i widowisko mogło być ciągnięte tylko w stronę jednej bramki. Kibice zostali bowiem pozbawieni takich zażartych bojów jak te z udziałem zawsze gryzących tor do ostatnich centymetrów braci Łagutów. Właśnie tych emocji, których nie da się przeliczyć na pieniądze najbardziej szkoda.
 
Postępowanie włodarzy klubu spod Jasnej Góry bardzo zniesmaczyło także telewizję nsport, która początkowo miała transmitować mecz z Tarnowa, ale wobec zaistniałej sytuacji postanowiła przenieść swoje kamery do Zielonej Góry gdzie przybędzie Betard Sparta Wrocław. Z jednej strony to duże udogodnienie dla działaczy biało-niebieskich, którzy mogą liczyć jednak na zyski z biletów ponieważ batalię będzie można obejrzeć jedynie na stadionie. Podobnie było w drugiej kolejce, kiedy w Lany Poniedziałek do Mościc zajechał niezbyt mocny beniaminek znad morza, a i tak fani dopisali.

Pracodawcy duetu trenersko-menedżerskiego Piotr Żyto - Jarosław Dymek, jak ekipa Gdańska szukają na każdym kroku oszczędności i mają zamiar skupić się przynajmniej w niedalekiej przyszłości na zawodach u siebie. Wygląda na to, że jedynym prezentującym obecnie wysoką dyspozycję jeźdźcem, który po pięciu kolejkach zapisze na swoim koncie komplet meczów w kewlarze Częstochowy będzie Peter Kildemand. Człowiek Pająk w pierwszym roku spędzonym w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej dla wielu jest sensacyjnym odkryciem, a teraz być może ponad pieniądze stawia chęć promocji własnej osoby.

Naprawdę ciężko o optymizm i chociaż próbę pomyślenia, że w niedzielę może być jednak emocjonująco skoro młodzieżowcy gości z wyjątkiem doświadczonego już Artura Czai jeżdżą w kratkę nawet w słabo obsadzonych turniejach towarzyskich dla juniorów. "Szumina" z kolei przegrywał rywalizację na treningach z Mirosławem Jabłońskim, a który również w tym momencie może liczyć tylko na okazjonalne starty w barwach Włókniarza.

Peter Kildemand jest jedyną gwiazdą awizowaną przez gości na niedzielny mecz w Tarnowie
Peter Kildemand jest jedyną gwiazdą awizowaną przez gości na niedzielny mecz w Tarnowie

Dlatego też Marek Cieślak ma z tego powodu ciężki orzech do zgryzienia. Trzeba także myśleć o dobru klubu. Kolejny wysoki wynik to ból głowy księgowej i możliwość zrujnowania kasy. Wydaje się więc, że szkoleniowiec mógłby spróbować wariantu z osadzeniem w siódemce oprócz Kacpra Gomólskiego i Ernesta Kozy jeszcze jednego młodzieżowca np. jeśli w pełni sił po kolejnym upadku byłby Mateusz Borowicz. I tak pewnie wielkiego ryzyka by nie podjął. Druga strona medalu jest jednak taka, że na torze leżą przynajmniej w teorii łatwe pieniądze i wiązałoby się to z odsunięciem od drużyny któregoś z seniorów. Kto się na to zgodzi? Czołowi zawodnicy Jaskółek i tak wykazywali się już sporym koleżeństwem odstępując kilkukrotnie biegi nominowane partnerom bardziej tego potrzebującym. Wszystko jest kwestią rozmowy. Można też iść tropem szefów Stali Gorzów, którzy przed ostatnim pojedynkiem przeciwko gdańszczanom rozpoczęli dialog ze swoimi jeźdźcami, aby ci zechcieli pojechać za mniejsze stawki. Wbrew pozorom zatem przygotowania do "akcji Częstochowa" nie będą z pewnością usłane różami.

Kolejny mocniejszy trening w warunkach bojowych przejdzie Krzysztof Buczkowski. On akurat ciągle bardzo potrzebuje startów zwłaszcza w domowym obiekcie. O cierpliwość względem "Buczka" apeluje również Cieślak. To też okazja do swego rodzaju rehabilitacji. Krzyśkowi zupełnie nie poszło w minionej rundzie na MotoArenie w Toruniu (trzy zera w trzech biegach), gdzie lider tabeli EE doznał pierwszej porażki w sezonie. Zawodnicy gospodarzy spróbują pewnie przetestować sprzęt, który jeszcze czasem zawodzi. Wie coś o tym Artiom Łaguta. "Tiomka" podkreśla na każdym kroku, że nie może odnaleźć jeszcze błysku i polotu z 2013 roku.

KantorOnline Włókniarz Częstochowa:
1. Peter Kildemand
2. Oskar Polis
3. Mirosław Jabłoński
4. Hubert Łęgowik
5. Rafał Szombierski
6. Artur Czaja

Grupa Azoty Unia Tarnów:
9. Martin Vaculik
10. Krzysztof Buczkowski
11. Artiom Łaguta
12. Greg Hancock
13. Janusz Kołodziej
14.
15. Kacper Gomólski

Początek meczu: godz. 16:30
Sędzia: Piotr Lis (Lublin)
Komisarz toru: Zbigniew Kuśnierski

Ceny biletów:
Trybuna główna - 45 zł
Pozostała część stadionu (normalny) - 30 zł
Pozostała część stadionu (ulgowy) - 20 zł
Program A4 - 10zł

Zamów relację z meczu Grupa Azoty Unia Tarnów - KantorOnline Włókniarz Częstochowa
Wyślij SMS o treści ZUZEL TARNOW na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT.

Prognoza pogody w godzinie rozpoczęcia meczu:
Ciśnienie: 1016 hPa
Wiatr: 3 km/h
Deszcz: 5,8 mm

Historia najnowsza pojedynków pomiędzy oboma zespołami nie jest taka odległa. Tarnowianie i częstochowianie potykali się ze sobą w ostatnim roku aż czterokrotnie, a we wrześniu miała miejsce w Jaskółczym Gnieździe pierwsza odsłona rozgrywki o brązowy medal DMP. Jadący bez Emila Sajfutdinowa (zastępstwo zawodnika) oraz z wpadającym dopiero na swój drugi planowy wyścig Grigorijem Łagutą biało-zieloni napsuli faworytom sporo krwi. Rezerwy taktyczne i "zet zetki" były wykorzystywane do maksimum, a Jepsen Jensen, Holta i Czaja pojawiali się na torze po siedem razy! To dało Włókniarzowi nadspodziewanie dobry wynik, bo porażkę zaledwie ośmioma oczkami.

Prawdziwym dominatorem tego spotkania był Janusz Kołodziej zdobywca dużego kompletu punktów. Wiernie sekundowali mu inni prowadzący pary wśród Jaskółek: Artiom Łaguta oraz Maciej Janowski. Dobrze zaprezentował się także Kacper Gomólski, któremu podobnie jak Łagucie "rozkraczył" się na trasie do Tarnowa bus. On jednak zdążył na czas. Zupełny "piach" odjechali Hougaard i Vaculik.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! 

Źródło artykułu: