Szybkie postępy Damiana Dróżdża

Wychowanek Kolejarza Opole sezon rozpoczął przeciętnie, ale dobrymi występami w turniejach juniorskich zdobywa sympatię kibiców. - Jak na dwa laty jazdy, jestem z siebie bardzo zadowolony - podkreśla.

Ostatnie dni Damian Dróżdż może zaliczyć do udanych. Z dobrej strony pokazał się we wtorkowych zawodach młodzieżowych w Rybniku, gdzie wywalczył 9 punktów, a dzień później taki sam dorobek, tyle że osiągnięty w czterech startach, pozwolił mu stanąć na podium w Opolu. - To mój pierwszy puchar w krótkiej karierze - mówił uradowany Dróżdż. - Jestem jedynie zły na ostatni wyścig, kiedy upadłem w drugim łuku. Było dużo kurzu i nawet nie widziałem, gdzie jest wejście w wiraż. Dlatego położyłem motor.
[ad=rectangle]
Początek sezonu był dla wychowanka Kolejarza bardzo trudny. W inauguracyjnym meczu II ligi w Krośnie nie zdołał ukończyć wyścigu; na własnym torze jeździł zdecydowanie pewniej, co jednak nie przekładało się na wyniki. Do jego mankamentów należały przede wszystkim słabe wyjścia spod taśmy. W tym elemencie widać już poprawę. - Ciężko pracuję na treningach - zaznacza Dróżdż. - Dysponuję dwoma silnikami i staramy się je ustawiać pod konkretne tory. Szukam sponsorów, którzy by mnie wsparli sprzętowo bądź finansowo, jednak na razie jeżdżę na tym, co mam. Spisuję się nie najgorzej, jednak do poziomu prezentowanego przez najlepszych jeszcze wiele mi brakuje.

W środę junior opolskiego klubu podjął walkę nawet ze znacznie bardziej doświadczonym i utytułowanym Arturem Czają. - Podejmowałem kilka prób wyprzedzenia Artura, ale się nie udało - podkreśla. - Na razie jest szybszy i bardziej objeżdżony, lecz postaram się doszlusować do jego pułapu. Niezależnie od tego, z kim staję pod taśmą, chcę wypaść jak najlepiej i walczyć. Bardzo późno zacząłem uprawiać żużel. Jak na dwa laty jazdy, jestem z siebie jednak bardzo zadowolony.

Mimo że Dróżdż pochodzi z Częstochowy, licencję zdawał jako reprezentant Kolejarza. - W Opolu mam więcej okazji do startów - wyjaśnia. - Szczerze mówiąc chętnie jeździłbym we Włókniarzu, jednak jest tam duża konkurencja i pewnie nie startowałbym tak często, jak obecnie. W Kolejarzu mogę występować zarówno w zawodach ligowych, jak i młodzieżowych. Wychodzi mi to na dobre.

Zanim Damian Dróżdż rozpoczął przygodę z żużlem, skupiał się na innej dyscyplinie. - Od 11 lat jeżdżę na motocrossie - tłumaczy. - Zająłem nawet drugie miejsce w mistrzostwach Polski w cross country. Na początku była to zabawa i dopiero jakieś cztery lata temu wziąłem się za to na poważnie. Ale później zacząłem mocniej interesować się żużlem i pomyślałem, czemu by samemu nie spróbować. Wsiadłem na motocykl żużlowy i spodobało mi się. Motocross nadal uprawiam, jednak staram się nie przeciążać, tak by nie wpłynęło to negatywnie na moje wyniki.

Młodzieżowiec Kolejarza w tym roku skończy 18 lat i będzie ubiegał się o prawy jazdy. - Niestety do egzaminu będę mógł przystąpić dopiero w grudniu, ale liczę, że szybko zdobędę dokument. Póki co samochodem jeżdżę tylko po placu - kończy Dróżdż.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: