- Nie ma między nami żadnych rozbieżności, ale kontrakt raczej w najbliższych dniach nie zostanie podpisany - dodał tajemniczo żużlowiec.
Rafał Dobrucki odpoczywa po trudach zakończonego sezonu, o nowym jeszcze nie myśli, ale wraz z Stowarzyszeniem Żużlowców pracuje nad zmianami regulaminów tak, aby były one bardziej przyjazne dla polskich zawodników. Jednym z głównych postulatów żużlowców była modyfikacja przepisu mówiącego o dwóch zawodnikach z cyklu GP w składzie zespołu. - Dla nas to absolutna paranoja, by dwóch zawodników z cyklu brać jako kryterium budowania zespołu. Żużlowcy startujący w mistrzostwach świata prezentują tak różne poziomy, że to nie jest żadne kryterium. Ten temat istnieje nie od dziś i nie od wczoraj, ale nikt się nim nie zajął. Nie może być tak, że polski zawodnik startujący w GP Challenge ma w głowie sprawy przynależności klubowej i przez to nie może całkowicie skoncentrować się na reprezentowaniu kraju - mówił kilka tygodni temu na łamach naszego portalu żużlowiec.
Jak sprawa wygląda dzisiaj? - Wydaje mi się, że w nadchodzącym sezonie to się nie zmieni, bo takie sprawy trzeba wprowadzać z rocznym wyprzedzeniem. Pracujemy jednak nad innymi, mniejszymi zmianami w regulaminie, ale o tamtej sprawie nie zapominamy.