Adrian Miedziński żałuje jednego ze swoich biegów. "Po prostu przeszarżowałem"

Torunianin w ostatnim meczu na MotoArenie przeciwko Stali Gorzów zdobył 10 punktów. - Wprowadzamy korekty na bieżąco i najważniejsze, że wszystko idzie w dobrym kierunku - powiedział po spotkaniu.

Moje silniki były w ostatnim czasie na serwisie u tunerów. Poza tym jest teraz sporo jazd, bowiem zaczęła się liga w Szwecji, są różnego rodzaju eliminacje, więc jest więcej okazji do sprawdzenia sprzętu. Każde zawody są lepsze niż trening. Jeśli wyjdzie coś pozytywnego, to trzeba to odstawić, zapisać. Wprowadzamy korekty na bieżąco i najważniejsze, że wszystko idzie w dobrym kierunku - powiedział Adrian Miedziński
[ad=rectangle]  
Dwucyfrowy wynik "Miedziaka" osiągnięty przeciwko Stali Gorzów mógł być jeszcze bardziej okazały, gdyby nie sytuacja z 10. wyścigu, w którym chcąc nabrać szybkości, zahaczył na drugim łuku o bandę. - Szkoda tego jednego biegu w moim wykonaniu. Po prostu przeszarżowałem, zabrakło dla mnie toru. Cóż, takie rzeczy się zdarzają. Do ciekawej, ostrej walki z udziałem Miedzińskiego i Nielsa Kristiana Iversena doszło w 13. biegu. Torunianin dwukrotnie odbijał swoją pozycję, wywożąc Duńczyka na zewnętrzną część toru, o co ten drugi miał po wyścigu ewidentne pretensje. - Nie będę komentował sytuacji z Nielsem Kristianem Iversenem z trzynastego biegu - zaznaczył Miedziński.

Adrian Miedziński przeciwko Stali Gorzów zdobył 10 punktów, walnie przyczyniając się do wysokiego zwycięstwa swojej drużyny
Adrian Miedziński przeciwko Stali Gorzów zdobył 10 punktów, walnie przyczyniając się do wysokiego zwycięstwa swojej drużyny

Dzień przed spotkaniem ENEA Ekstraligi 29-latek uczestniczył w Rundzie Kwalifikacyjnej Indywidualnych Mistrzostw Europy w Żarnowicy. Tam także zdobył 10 "oczek", co pozwoliło mu awansować do Challengu IME, który odbędzie się 9 czerwca w węgierskim Debreczynie. - Najważniejszy jest awans. Teraz czekają mnie silnie obsadzone zawody w Debreczynie. Będziemy się skupiać na tym, by awansować dalej. W Żarnowicy też popełniłem błąd. W drugim swoim starcie mogłem dowieźć dwa punkty, a też za daleko się wypuściłem i spadłem na ostatnie miejsce. Wkradła się lekka nerwówka, bo w klasyfikacji było trochę ciasno. Trzeba wyeliminować błędy, a będzie dobrze - powiedział Adrian Miedziński.

Czy równie dobrze, co w meczach ligowych na MotoArenie, będzie także przy okazji najbliższego pojedynku z KantorOnline Włókniarzem Częstochowa? - Każdy tor, do którego odpowiednio dopasuje się motocykl, jest dobry. Nie ma to znaczenia. Trzeba zrobić wszystko, by w Częstochowie tak właśnie było. Jedziemy po zwycięstwo, niezależnie od tego, w jakim składzie zaprezentują się gospodarze tego pojedynku. Każdy mecz na wyjeździe jest ciężki, bo tak wygląda Ekstraliga - zakończył.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! 

Źródło artykułu: