Zdaniem zawodnika łódzkiego Orła, faworytem niedzielnego meczu będą gospodarze, którzy dysponują atutem własnego toru. - W poprzednich latach większość meczów była dość wyrównana. W tym roku okazuje się natomiast, że drużyny są mocne zwłaszcza u siebie. Atut własnego toru będą starali się wykorzystać także rybniczanie. Ostatni, nieznacznie przegrany przez nas mecz w Gnieźnie pokazał jednak, że nie boimy się rywalizacji na wyjeździe. Gdyby nie nasze defekty, moglibyśmy przecież powalczyć o zdobycz punktową - ocenił Jakub Jamróg w rozmowie z naszym portalem.
[ad=rectangle]
Łodzianie, którzy przed tygodniem potrafili nawiązać walkę z liderem Nice Polskiej Ligi Żużlowej, liczą na to, że odnajdą się na torze beniaminka rozgrywek. Duże oczekiwania spoczywają zwłaszcza na Jamrogu, który może pochwalić się jedną z najwyższych średnich biegowych (2,238) w całej lidze. - Cieszę się z mojej postawy, bo przed sezonem mogłem tylko marzyć o tym, że tak dobrze będą wychodzić mi mecze wyjazdowe. Wiem, że pokłada się we mnie duże nadzieje, ale nikt w klubie nie wywiera na mnie presji. Sam mam jednak wobec siebie pewne oczekiwania, dlatego liczę na to, że także w Rybniku osiągnę wynik w okolicach dziesięciu punktów - powiedział.
Choć drużyna Orła zajmuje obecnie czwartą lokatę w lidze, nie spogląda na tabelę. Różnica między trzecim a szóstym zespołem wynosi bowiem zaledwie jeden punkt. - Ligowa stawka wykrystalizuje się dopiero w rundzie rewanżowej, gdy drużyny zaczną zdobywać punkty bonusowe. Na razie nie przejmujemy się układem tabeli i zamiast tego skupiamy się na kolejnych rywalach, którzy są przed nami - zakończył Jamróg.
Jakub Jamróg: Nie boimy się meczu w Rybniku
Drużyna Orła ma przed sobą wyjazdowe spotkanie z ŻKS ROW-em Rybnik. Wynik, jaki osiągną przyjezdni, może być zależny od postawy Jakuba Jamroga, który ma najwyższą średnią biegową w drużynie.