Podopieczni Marka Cieślaka od pierwszej do ostatniej gonitwy niedzielnego meczu znajdowali się na prowadzeniu. Można by powiedzieć, że przyjezdni sięgnęli po bezdyskusyjne zwycięstwo z powodu równej jazdy pięciu zawodników. Bardzo pomogli im w tym jednak słabo dysponowani rywale. - Nie byliśmy sobą i trudno uwierzyć w to, co się właściwie stało. Gdybyśmy jechali na swoim poziomie, byłoby to wyrównane spotkanie - ocenił Kenneth Bjerre.
[ad=rectangle]
Podczas gdy Jaskółki tworzyły monolit, leszczynianie mogli liczyć jedynie na juniorów i Nickiego Pedersena. To jednak na Duńczyku skumulowała się złość kolegów z zespołu. Siódma gonitwa spotkania zakończyła się podwójną wygraną tarnowian. Pedersen, próbując nawiązać walkę z rywalami, wywiózł swojego partnera - Piotra Pawlickiego. Choć młodzieżowiec Byków także nie pozostawał bez winy, po zakończeniu biegu podjechał z pretensjami do Pedersena. Obaj żużlowcy usłyszeli niemiłosierne gwizdy ze strony kibiców. - Zapewniam, że w parkingu nie dochodziło do rękoczynów. Zawodników trzeba jednak zrozumieć. Gdy drużynie nie idzie, po prostu pojawiają się nerwy - ocenił menedżer Paweł Jąder.
Leszczynianie nie mogli mówić w niedzielę o atucie własnego toru. Na nawierzchni, która przyjmowała w ostatnich dniach niemałe opady deszczu, znacznie lepiej czuli się tarnowianie. - Z powodu pogody tor był dla nas zagadką. Kluczowe było poza tym rozegranie pierwszego łuku. Rywale trzymali się krawężnika i na dystansie trudno było nam ich wyprzedzać - przyznał Tobiasz Musielak. Gospodarze wygrali w ostatecznym rozrachunku tylko trzy wyścigi, a losy pojedynku rozstrzygnęły się przed biegami nominowanymi.
Wielu emocji dostarczyła zwłaszcza trzynasta gonitwa spotkania. Za sprawą kapitalnego ataku Grega Hancocka, zarówno Amerykanin, jak i Nicki Pedersen wjechali na matę równocześnie. Twardy orzech do zgryzienia miał wobec tego sędzia Marek Wojaczek, który dopiero po kilkuminutowych namysłach przyznał dwa punkty jeźdźcowi z Danii.
Dzięki wygranej w Lesznie tarnowska Unia umocniła się na prowadzeniu w tabeli Enea Ekstraligi. W trudnej sytuacji znajduje się natomiast zespół Pawła Jądera. - Mamy przed sobą dwa mecze z Unibaksem i przynajmniej jeden z nich musimy wygrać. To jedyne wyjście, by liczyć się w walce o play-offy - ocenił menedżer leszczyńskiego zespołu.
[event_poll=25215]
Wyniki:
Grupa Azoty Unia Tarnów - 52
1. Martin Vaculik - 8+1 (3,3,2*,d,0)
2. Krzysztof Buczkowski - 11+1 (1,2*,3,3,2)
3. Artiom Łaguta - 3 (3,0,0,-)
4. Greg Hancock - 11 (1,3,3,1,3)
5. Janusz Kołodziej - 10+1 (2,3,1,3,1*)
6. Kacper Gomólski - 9+2 (3,2*,2*,2)
7. Ernest Koza - 0 (0,0,0,)
Fogo Unia Leszno - 38
9. Nicki Pedersen - 12+1 (2,1,2,2*,2,3)
10. Grzegorz Zengota - 1+1 (0,-,1*,-,-)
11. Kenneth Bjerre - 6 (0,1,3,1,1,0)
12. Damian Baliński - 2 (2,d,-,-,-)
13. Przemysław Pawlicki - 3 (1,2,d,0)
14. Tobiasz Musielak - 7+2 (2,1*,3,0,1*)
15. Piotr Pawlicki - 7+1 (1*,3,0,1,2)
Bieg po biegu:
1. (61,66) Vaculik, Pedersen, Buczkowski, Zengota 2:4
2. (62,41)Gomólski, Musielak, Pi. Pawlicki, Koza 3:3 (5:7)
3. (61,85) Łaguta, Baliński, Hancock, Bjerre 2:4 (7:11)
4. (62,41) Pi. Pawlicki, Kołodziej, Pr. Pawlicki, Koza 4:2 (11:13)
5. (62,34) Vaculik, Buczkowski, Bjerre, Baliński 1:5 (12:18)
6. (62,38) Hancock, Pr. Pawlicki, Musielak, Łaguta 3:3 (15:21)
7. (62,16) Kołodziej, Gomólski, Pedersen, Pi. Pawlicki 1:5 (16:26)
8. (62,16) Buczkowski, Vaculik, Pi. Pawlicki, Pr. Pawlicki (d4) 1:5 (17:31)
9. (62,37) Hancock, Pedersen, Zengota, Łaguta 3:3 (20:34)
10. (62,11) Bjerre, Pedersen, Kołodziej, Koza 5:1 (25:35)
11. (62,18) Buczkowski, Gomólski, Bjerre, Pr. Pawlicki 1:5 (26:40)
12. (62,66) Musielak, Gomólski, Bjerre, Vaculik (d/start) 4:2 (30:42)
13. (62,03) Kołodziej, Pedersen, Hancock, Musielak 2:4 (32:46)
14. (62,50) Hancock, Pi. Pawlicki, Musielak, Vaculik 3:3 (35:49)
15. (61,97) Pedersen, Buczkowski, Kołodziej, Bjerre 3:3 (38:52)
Najlepszy czas dnia (61,66) uzyskał Martin Vaculik w biegu 1.
Startowano według drugiego zestawu.
Sędziował: Marek Wojaczek
Widzów: ok. 12 000.