W ubiegłą niedzielę ekipa Betardu Sparty Wrocław wygrała pierwszy mecz ligowy w tym sezonie. W efekcie wrocławianie po sześciu kolejkach ENEA Ekstraligi mają na swoim koncie trzy punkty i zajmują szóste miejsce w ligowej tabeli. - Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk nie jest jakoś bardzo mocnym rywalem. Oczywiście, podeszliśmy do tego meczu na pełnym skupieniu, bo wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, chociaż może tego nie było widać na torze. Żużel jest jednak specyficzną dyscypliną. Czasami myślimy, że ktoś słabszy przyjeżdża, a on skopie nam tyłek. Tym razem na szczęście tak nie było. Fajnie, że zdobyliśmy pierwsze punkty - powiedział Maciej Janowski.
[ad=rectangle]
Tymczasem w niedzielę wrocławian czeka nie lada wyzwanie. Drużyna Betardu Sparty będzie walczyć o punkty z Grupą Azoty Unią Tarnów. Jaskółki w tym roku nie przegrały jeszcze spotkania ligowego na własnym torze. "Magic" ma jednak nadzieję, że ostatnie zwycięstwo nad Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk, zmobilizuje jego ekipę do walki o wygraną. - Mam nadzieję, że to będzie taki fajny kopniak dla nas. Teraz jedziemy do Tarnowa, a tam na pewno nie będzie łatwo. Jak widać, tam wszyscy są w gazie. Pojedziemy jednak powalczyć - dodał były Indywidualny Mistrz Świata Juniorów.
Janowski dwa ostatnie sezony spędził w Tarnowie, dlatego jego wskazówki odnośnie przygotowania silników pod kątem tarnowskiego toru mogą okazać się kluczowe dla zawodników z Wrocławia. - Mam nadzieję, że coś będę mógł tam zrobić. Oczywiście, silniki, które teraz używam, są zupełnie inne. Musieliśmy je zmienić, bo teraz jeżdżę we Wrocławiu, a te tory są zupełnie inne. Zobaczymy co się wydarzy. Postaram się przekazać mojej drużynie wszystko, czego się nauczyłem w Tarnowie. Mam nadzieję, że zobaczymy w Tarnowie fajne widowisko - podsumował zawodnik Betardu Sparty.