Piotr Baron: Liga trudniejsza niż w ubiegłym roku

Wrocławianie zmierzą się w Tarnowie z Unią, uznawaną przez Piotra Barona za najsilniejszą obecnie ekipę. - Postaramy się pojechać jak najlepiej, a życie napisze nam scenariusz - mówi trener Sparty.

Zespół ze stolicy Dolnego Śląska w szóstej kolejce odniósł pierwsze zwycięstwo, pokonując 59:31 Wybrzeże Gdańsk. W niedzielę Sparta udaje się do Tarnowa na spotkanie z przewodzącą tabeli Unią. Nie będzie faworytem. - Jak zawsze damy z siebie wszystko - zapowiada Piotr Baron. - Wyniku nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Nie kalkulujemy ani nie stawiamy sobie celu minimum. Powtarzam: postaramy się pojechać jak najlepiej, stworzyć dobre widowisko, a scenariusz napisze nam życie.
[ad=rectangle]
W czwartek czterech żużlowców Sparty wystartowało w ćwierćfinale Indywidualnych Mistrzostw Polski. Pierwszy etap eliminacji przebrnęli Tomasz Jędrzejak, Maciej Janowski oraz Patryk Malitowski. Na uwagę zasługuje zwłaszcza postawa Malitowskiego, który nie po raz pierwszy pokazał, że specjalizuje się w turniejach indywidualnych. - Przede wszystkim liga to coś zupełnie innego niż turniej. Jest zdecydowanie trudniejsza; w zawodach indywidualnych czasami nie jeździ się na sto procent. Istotną rolę odgrywa też głowa i odporność na presję - wyjaśnia Piotr Baron.

W niedzielę "Malita" wystąpi na dobrze znanym sobie owalu. W 2011 roku walnie przyczynił się do wyjazdowej wygranej WTS-u nad Unią. Zdobył sześć punktów i bonus, w pokonanym polu zostawiając Sebastiana Ułamka czy Martina Vaculika - Zobaczymy, czy Patryk wrócił już na właściwe tory. To, że jechać potrafi, nie ulega wątpliwości - zaznacza Baron.

Po meczu absencji do składu Sparty, kosztem Zbigniewa Sucheckiego, powraca Australijczyk Troy Batchelor. - Stawiamy na jego objeżdżenie - potwierdza trener wrocławian. - "Batch" startuje bardzo dużo za granicą i chcielibyśmy, żeby w lidze pojechał wreszcie adekwatnie do swojego potencjału. Liczymy na jego punkty. Zbyszka obejrzeliśmy w starciu z Wybrzeżem. Czeka go jeszcze trochę pracy.

Piotr Baron uważa, że poziom ENEA Ekstraligi jest wysoki, nawet jeśli padają w niej mniej zaskakujące rezultaty niż w ubiegłym sezonie. - W tym roku liga jest trudniejsza. Każdy zespół, od pierwszego do ósmego, poważnie się wzmocnił, co powoduje, że nie ma łatwych meczów - komentuje Baron. - Oczywiście są drużyny liderujące, ale emocji i niespodzianek nie brakuje. Na przykład nie spodziewałem się, że tarnowianie wygrają w Lesznie. Udowodnili, że są w tej chwili najmocniejszą ekipą. Jadą doskonale, o czym świadczy zaledwie jedna porażka, w dodatku nieznaczna i poniesiona na terenie faworyzowanego Unibaksu.

Mimo czterech przegranych meczów, Sparta nie traci szans na awans do półfinałów rozgrywek. - Jeśli mamy myśleć o pierwszej czwórce, musimy wygrywać i zbierać punkty. To wszystko. W każdym spotkaniu trzeba walczyć o jak najlepszy wynik. A co przyniesie czas, zobaczymy - kończy szkoleniowiec wrocławskiego zespołu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: