Niedzielne mecze oczami Bartłomieja Czekańskiego

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski

W dzisiejszej kolejce Enea Ekstraligi raczej łatwo wytypować zwycięzców wszystkich meczów. Bardzo mądrze na ten temat powiedział na łamach SF trener Jaskółek i reprezentacji Marek Cieślak.

- Jednostronnych meczów jest więcej i to mogłoby świadczyć o tym, że liga nie jest wyrównana. To na pewno nie jest dobra sytuacja dla wszystkich. Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że meczów do jednej bramki jest zbyt wiele. Wszystkie spotkania w Tarnowie to były pojedynki, w których rywal zdobywał w granicach 30 punktów. To o tyle dziwne, że przed sezonem drużyny pomontowały silne składy, które miały gwarantować, że wszystko będzie na styk. Problemem są pewnie w jakimś stopniu kwestie finansowe, ale dokładną diagnozę postawić mi trudno.
[ad=rectangle]
Ja nie mam oczywiście patentu na żużlowe mądrości wszelakie, ale wolno mi przecież mieć swoje teorie. A jedną z nich jest ta, że jeśli coś fajnie żre, to nie powinno się tego zmieniać. Dlatego uważałem, że na sezon '2014 (by to jeszcze raz sprawdzić) należało zostawić wszelkie regulacje z ubiegłego roku, a więc KSM i 10 drużyn w Ekstralidze. Skoro sezon '2013 był najciekawszy w całej historii naszej najwyższej klasy rozgrywkowej, to po co to było zmieniać i to tak rewolucyjnie? Bo jak się polepszy, to zaraz trzeba to spieprzyć? Ta nowoczesność na siłę w wydaniu "białych kołnierzyków" zarządzających Ekstraligą wychodzi nam teraz bokiem.

ENEA Ekstraliga

Grupa Azoty Unia Tarnów - Betard Sparta Wrocław

Unia Tarnów po dojściu Hancocka i wystrzale formy Vaculika jest masakrycznie mocna. Wygrywa na wyjazdach (acz zawaliła mecz w Toruniu), a u siebie wręcz do 30 rozjeżdża rywali. Ponoć w "Jaskółczym Gnieździe" jest jakaś tajemnicza nawierzchnia, do której prawie nikt z gości nie umie się dopasować. I co z tego, że Maciek Janowski był Jaskółką? On już nie ma tych silników tak dobrze tam spasowanych, bo teraz musi być bardziej zgrany z wrocławskim owalem.

Wcale nie musi mu być więc dziś łatwiej. Tor ten uchodzi za najnudniejszy w Polsce, decyduje start i pierwszy łuk. Ale to kwestia przygotowania go, bo przecież w finale IMP można było na nim zobaczyć świetne widowisko i multum wyprzedzanek.
O Hancocku i Vaculiku już pisałem, ostatnio z formą wyskoczył Buczkowski, a jego kilka akcji po kredzie w Lesznie było przedniej marki. Ja mam satysfakcję, gdyż przed sezonem przewidziałem, że z Ernesta Kozy będą ludzie. Obserwowałem go wcześniej w juniorskich imprezach. Unia nie ma słabego punktu! I jak z nią wygrać?
Betard Sparta tym razem wystąpi z Troy'em Batchelorem, więc jego płaczu na twitterze nie będzie. To bardzo dobry zawodnik, lecz wciąż daleki od ubiegłorocznej formy. Jego zmiennik, sympatyczny i bardzo lojalny zawodnik Zbyszek Suchecki najpierw rozbił jedną dłoń podczas upadku w meczu z Wybrzeżem, a potem w ćwierćfinale IMP w Krakowie rywale rozbili mu drugą dłoń.

Bardzo bojowo ostatnio jedzie junior Patryk Malitowski i jakby odnalazł właściwy rytm. Starty zawsze miał dobre. Dolny to też walczak. Jestem przekonany, że Maciej Janowski zostanie ciepło przyjęty przez tarnowskich kibiców, gdyż przecież rozstawał się z nimi z klasą. Bardziej boję się jak zareaguje na niego kilka osób z grupy wrocławskich fanów, którzy ostatnio parę razy potraktowali go nieładnie na wyjazdowych spotkaniach Betardu Sparty. To ja powiem im tak:

- Maciek bardzo żyje Spartą (na torze myśli o drużynie, a nie o sobie), walczy, stara się, jest koleżeński i mam nadzieję, że wszyscy wrocławscy kibice wreszcie to dostrzegą i zrozumieją. Nawet jeśli jakaś grupka wciąż ma pretensje do niego za odejście do Tarnowa, to niech go po prostu teraz przyjmie po chrześcijańsku tak, jak ojciec przyjął swego powracającego syna marnotrawnego. Sparta jest jedna, nie ma sensu jej dzielić, jej siłą jest fajna atmosfera i nie psujmy tego. W Sparcie jest miejsce dla wszystkich chętnych! I każdy jest jednakowo ważny.

Telewizja NC+ zmieniła plany, gdyż przeniosła transmisję z Gorzowa do Tarnowa. Pewnie się bali, że Czewa znowu pojedzie rezerwowym składem. Z kolei, kibice kręcą nosem na nudny tarnowski tor. Trudno wszystkim dogodzić. Dziś podczas transmisji zobaczymy w robocie m.in. red. Michała Łopacińskiego. Zdradzę ciekawostkę, że kiedyś na wrocławskim torze dzielnie przejechał się na motocyklu żużlowym. I teraz wie jak to wygląda właśnie od strony toru. Myślę, że to ważne doświadczenie.
Jutro mam 55. urodziny, więc Betard Sparta (wczoraj razem z "Malitą" i trenerem Piotrem Baronem wystąpiliśmy na charytatywnym, szczytnym festynie, za co im serdecznie dziękuję) na prezent mogłaby dziś wygrać w Tarnowie 55:35, ale to jest tak samo realne, jak to, że jutro się obudzę i znów będę miał 20 lat, no to niech będzie taki prezent od Jaskółek he, he.

Typuję: 55:35 dla gospodarzy.

Stal Gorzów - KantorOnline Włókniarz Częstochowa 

To miał być hit. Włókniarz umie jeździć w Gorzowie. Tyle, że Czewa wystąpi bez Holty, a plotkuje się, że być może i bez Jepsena Jensena. Tam - zdaje się - jest kolejna rozwałka o kasę. Rzekomo, jak wynika z nieoficjalnych informacji, Lwom (wszystkim? niektórym?) zaproponowano renegocjację - a to najczęściej oznacza ich obniżkę - kontraktów, zaś ponoć największymi buntownikami przeciw temu są wspomniani Norweg i Duńczyk. Denerwujący są ci działacze spod Jasnej Góry. Nie zmienia się umów w trakcie rozgrywek! Pacta sunt servanda. Mając długi, niczym szaleńcy podpisali kontrakty na wyrost, dokupili Walaska, a teraz wciąż nie potrafią sklecić budżetu, więc jak zwykle szukają kozłów ofiarnych wśród zawodników i to na nich chcą oszczędzać. Sajfutdinowa ukarali za wyjazd na pogrzeb swego ojca. A za co po kieszeni dostaną Holta i Jensen?

W Staleczce Krzysiek Kasprzak kontuzjowany, acz walczy dzielnie, Iversen po dwóch latach dominacji, a nawet Zagar, szału nie robią. A mimo to starcza na trzecie miejsce w lidze. Starczy u siebie i na Włókniarza.

Typuję: 52:38 dla gospodarzy.

Unibax Toruń - Fogo Unia Leszno 

Obie drużyny są obecnie na dwóch biegunach. Unibax łapie właściwy rytm wreszcie godny Dream Teamu. Nadal boryka się z kontuzjami, ale widać, są one już jakby mniej bolesne. Podejrzewam, że Anioły w takiej dyspozycji dojdą do play-off'w. Czy to nowy trener Staszek Chomski je tak pobudził do walki, wlał trochę spiritu do teamu i jest już tam tzw. team spirit? Chyba wreszcie zagrało wiele innych rzeczy. Z kolei gorzej jest z Unią Leszno. Targają nią wewnętrzne konflikty między zawodnikami i podziały. Mnie jest przykro, że część leszczyńskich kibiców staje za egoistą Nickim Pedersenem zamiast za swoimi wychowankami Pawlickimi, tylko dlatego, że Duńczyk przywozi trochę więcej punktów. Tyle że wozi też swoich parowych po płotach odbierając im szanse na walkę. Ostatnio dwa razy w jednym wyścigu zrobił to z Piotrkiem, poczynając już od wyjścia z pierwszego wirażu. Nickiemu po starcie wyłącza się lampka z napisem „drużyna” i jedzie tak, jakby to był turniej indywidualny, a na torze miał trzech przeciwników. W tej chwili jest na 9. miejscu w indywidualnej klasyfikacji pod względem średniej punktowej i jest dopiero na szóstej pozycji wśród liderów poszczególnych drużyn.

Wyprzedza tylko Kildemanda z Włókniarza i Madsena z Wybrzeża. Przed Pedersenem byłby też Grigorij Łaguta z Lwów, lecz na razie ma za mało odjechanych meczów i nie jest sklasyfikowany. A ile razy Nickiemu poszło dobrze w biegach nominowanych? Trzy, w tym raz z Gdańskiem? A przecież on był po to kupiony do Leszna, żeby być zdecydowanym liderem drużyny i prowadzić ją do zwycięstw w biegach nominowanych. A tu ni chu, chu! Nieudany zakup prezesa Rusieckiego, acz innego wyjścia chyba już nie było. Przespane transfery.

Raczej to kibice, a nie ja, mieli rację, że para Jąder-Jankowski wypuściła lejce z rąk i nie panuje nad sytuacją w drużynie. No, ale przecież np. Unibax pozbierał się z tych swoich niedawnych kłótni w parku maszyn (choćby w Zielonce), więc może i Królowej Unii się uda?

Typuję: 53:37 dla Aniołów.

Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk - SPAR Falubaz Zielona Góra 

Goliat jedzie do Dawida. Inny Goliat - Unibax poległ nad morzem, lecz zlekceważył słabszego rywala, no i kontuzji doznał Sajfutdinow. Tu tak nie będzie. Hampel i Protaś wymiatają. I zazdroszczę im, że dziś mogli zajrzeć na plażę.

Typuję: 38:52.

Nice Polska Liga Żużlowa 

Lokomotiv Daugavpils - GKM Grudziądz 

Grudziądz to wielkie rozczarowanie. Myślałem przez moment, że już się pozbierali, do tego doszedł Okoniewski i mają naprawdę niezły skład, a tu znowu klops i porażka u siebie z Lublinem. Co tam się dzieje w GKM-ie?

Typuję 49:41 dla miejscowych (i po co oni nam w lidze?).

Orzeł Łódź - Polonia Bydgoszcz 

Orzeł znowu z przetrąconymi skrzydłami. Ponoć bez Lindbaecka i Korneliussena, a to robi różnicę. Jednak łodzianie już nas przyzwyczaili, że potrafią skutecznie walczyć w osłabionym składzie. Ciężki mecz do typowania. Spadkowa Bydzia generalnie rozczarowuje.

Co mi tam, typuję wygraną Orła: 47:43.

KMŻ Lublin - ŻKS ROW Rybnik

Nie mam żadnych wątpliwości i typuję 52:38 dla Koziołków.

Carbon Start Gniezno - PGE Marma Rzeszów 

Mecz na szczycie. To że Marma będzie mocna, to wiedzieliśmy, ale że Gniezno - po tych wszystkich finansowych pierepałkach - tak wszystkich zaskoczy na plus? Start lepiej jedzie na betonie niż Rzeszów.  Ciekawe jak tym razem spisze się Davidsson?

Zaryzykuję i wytypuję 45:45.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: