W ocenie Mariana Maślanki, Grand Prix w Szwecji powinno być ciekawym widowiskiem. - Wiem, że pogoda nie jest sprzyjająca, ale Szwedzi potrafią dobrze przygotowywać tory. W związku z tym spodziewam się naprawdę ciekawych zawodów na przyczepnym torze. To może być bardzo interesujące widowisko, w którym nie będzie decydować tylko start - tłumaczy nasz ekspert.
[ad=rectangle]
Murowanego faworyta przed sobotnim turniejem jednak nie ma. Marian Maślanka uważa, że przynajmniej kilku zawodników na szansę na końcowy sukces. - Wydaje mi się, że nadchodzi czas Warda. Ten zawodnik moim zdaniem powoli dojrzewa, żeby stanąć na najwyższym stopniu podium i myślę, że tak się stanie. Noga już mu nie dokucza i jedzie naprawdę bardzo dobrze. Pewne problemy ma Tai Woffinden, ale on również będzie wysoko. Myślę, że te silniki, które ma gotowe na Grand Prix, powinny być szybkie. Na przyczepnym torze w czołówce widzę również jednego startowca - Grega Hancocka. Jest w naprawdę wysokiej formie - przekonuje Maślanka.
Jeśli chodzi natomiast o Polaków, to były prezes częstochowskiego Włókniarza daje więcej szans Jarosławowi Hampelowi. - Wiem, że w jego teamie sporo się dzieje. Jarek dużo zainwestował w sprzęt i mam wielką nadzieję, że to przyniesie efekty. Problemy przeżywa natomiast Krzysiek Kasprzak, który stracił dwa silniki. Mimo wszystko, ma szansę, żeby dotrzeć do półfinału - przekonuje Maślanka.
Kolejność Grand Prix Szwecji według Mariana Maślanki:
1. Darcy Ward
2. Tai Woffinden
3. Greg Hancock
4. Jarosław Hampel
...
6. Krzysztof Kasprzak