16-latek to już trzeci "gość", który reprezentował barwy ostrowskiego klubu w tym sezonie. Wcześniej nieudane występy zanotowali Krzysztof Wittstock i Grzegorz Bassara. Włodarzom i trenerowi w końcu udało się trafić juniora, który dorzuci kilka punktów wobec absencji kontuzjowanego Filipa Maracha. Debiut Oskar Bober miał wyśmienity. Wygrał wyścig juniorów w pojedynku na szczycie PLŻ 2 z KSM-em Krosno. To był jego pierwszy ligowy triumf. - Sprowadzenie Oskara niemal w ostatniej chwili to był dobry strzał. Pamiętam tego zawodnika z czasów mojej pracy w Lublinie. Był wtedy młodym chłopakiem przed licencją. Teraz nie poznaję go. Dorósł już, dysponuje dobrym sprzętem i wie czego chce - mówi Grzegorz Dzikowski, trener ostrowskiego zespołu.
[ad=rectangle]
Ostatecznie w trzech wyścigach 16-letni żużlowiec zapisał na swoim koncie 4 punkty z bonusem. - Może nie było tych punktów wiele, ale myślę, że dołożyłem swoją cegiełkę do zwycięstwa ostrowskiego zespołu. Starałem się na torze walczyć jak najlepiej potrafię do końca. Żałuję trochę drugiego biegu, kiedy po dobrym starcie wyszliśmy na 5:1, a ja na wirażu przedobrzyłem i poszedłem za szeroko - mówi gość w barwach MDM Komputery ŻKS Ostrovia.
Wychowanek klubu z Lublina w sezonie 2014 reprezentuje GKM Grudziądz. Na torach Nice PLŻ dotąd wystąpił w czterech imprezach, a jego średnia biegowa wynosi 0,222. - W Grudziądzu jest mocna rywalizacja na treningach między chłopakami. Każdy kto jedzie w meczu jest spięty, bo chce się pokazać jak najlepiej, żeby nie stracić miejsca w składzie. Moje spotkania nie były udane. Większość z nich miałem na wyjazdach na trudnych torach. Ja preferuję jazdę na luzie tak jak podszedłem do zawodów w Ostrowie. Nie ukrywam, że jeśli nadarzy się jeszcze szansa na starty w Ostrovii to chętnie skorzystam z zaproszenia - powiedział Bober.